Którym siatkarzem reprezentacji Polski jeste¶? SprawdĽ! [PSYCHOTEST]
To nie miało prawa się udać: trener debiutant, który jeszcze w kwietniu był koleg± z boiska swoich kadrowiczów; rezygnacja z dwóch kluczowych w ostatnich latach zawodników; zast±pienie ich przez młodszych, którzy nie zawsze mieli miejsce w podstawowych składach swoich klubów. Mało? W drodze na szczyt straszyli dwaj ¶wiatowi giganci - Brazylia i Rosja. Stéphane Antiga dokonał cudu - w ci±gu pięciu miesięcy stworzył drużynę, która po 40 latach odzyskała siatkarski tron dla Polski. I to w stylu niepozostawiaj±cym złudzeń, kto był najlepszy na mistrzostwach.
Na szczyt z debiutantami
Na wielu imprezach Polska miała w składzie bardziej znanych i do¶wiadczonych zawodników, ale nie potrafiła nawi±zać
walki z najlepszymi na ¶wiecie. Na szczyt wskoczyła teraz, z debiutantami w szóstce, bo Karol Kłos, Mateusz Mika czy Fabian Drzyzga to na międzynarodowej arenie absolutni nowicjusze, a Paweł Zatorski zaliczał z reprezentacj± dopiero drugi poważny turniej.
Wła¶nie to okazało się jednak sił± polskiej drużyny. Bo pytani o receptę na sukces kadrowicze odmieniali przez wszystkie przypadki słowo "drużyna". Antiga i pomagaj±cy mu Philippe Blain przede wszystkim postawili na zespołowo¶ć. Nie wahali się zrezygnować z gwiazd, jakimi w ostatnich latach byli Bartosz Kurek czy Zbigniew Bartman. Ważniejsza od indywidualno¶ci była dla nich dobra atmosfera. Po raz pierwszy pokazali to przy premierowych powołaniach. Ucięli spekulacje, wysyłaj±c nominacje do wszystkich wyróżniaj±cych się graczy. Następnie dyskretnie skre¶lali niepasuj±cych do koncepcji. Nie mogło się obyć bez kontrowersji. Pierwszy raz, gdy sam zrezygnował rozgrywaj±cy Łukasz Żygadło. W odwodzie był już 37-letni Paweł Zagumny, którego Antiga zdołał przekonać, by ostatni raz po¶więcił się dla reprezentacji. Druga kontrowersja wywołała szok, gdy po konflikcie z selekcjonerem z kadry wyleciał Kurek.
Kłos planował mundial z popcornem
W mistrzostwach zagrali więc siatkarze gotowi skoczyć za selekcjonerem w ogień, bo dał im szansę, o jakiej jeszcze niedawno nawet nie marzyli. Znamienna jest wypowiedĽ Kłosa, że jeszcze rok temu przypuszczał, że polski mundial będzie ogl±dał w telewizji, zajadaj±c popcorn. Tymczasem w niedzielę został wybrany do zespołu gwiazd. Tak jak Mariusz Wlazły symbolizuj±cy liderów Antigi, czyli star± gwardię, która wcze¶niej - jak to z indywidualno¶ciami bywa - nie zawsze potrafiła się dogadać z selekcjonerami lub szefami PZPS.
Antiga oparł swoj± drużynę na Zagumnym, Wlazłym i Michale Winiarskim. Dwaj ostatni byli dla niego kim¶ więcej niż tylko kolegami z PGE Skry Bełchatów. Władze PZPS podjęły ryzyko powierzenia reprezentacji debiutantowi wła¶nie dlatego, że Antiga był w stanie nakłonić do powrotu do kadry Wlazłego.
Nie było konfliktów pokoleń
Winiarski i Wlazły traktowani byli wyj±tkowo, bo bez nich szanse na sukces na mundialu były minimalne. Podczas przerw Antiga z reguły najdłużej rozmawiał z przyszłym MVP mistrzostw i nie było to tylko wydawanie poleceń, ale dyskusja. Takiej pozycji w
kadrze Wlazły nie miał nigdy wcze¶niej.
Poza tym do¶wiadczeni gracze przez lata zapracowali sobie na szacunek młodych. W kadrze Antigi nie było konfliktów pokoleń, takich, które doprowadziły do porażki drużynę Raula Lozano. Argentyńczyk po pierwszych sukcesach (wicemistrzostwo ¶wiata w 2006 roku) poniósł porażkę, gdy młodzi domagali się takiego samego traktowania jak weterani. Władimir Alekno, trener, który wygrał igrzyska olimpijskie w Londynie z Rosj±, zauważył, że po raz pierwszy od wielu lat wszyscy polscy siatkarze i trenerzy mieli jeden cel. - Dobrze zrobiła wam zmiana trenera, który wprowadził do reprezentacji młodych zawodników i ma z nimi ¶wietny kontakt.
Antiga się nie w¶cieka
Dobra atmosfera przyniosła wyniki, jakich nikt się nie spodziewał. Polacy imponowali zespołowo¶ci± w
grze, w najtrudniejszych chwilach nie skakali sobie do oczu, ale wspierali jeden drugiego. To sukces Antigi, który z kolegi bezbole¶nie wszedł w rolę szefa. Nietrac±cego spokoju i panowania nad sob±. - Nie denerwuję się, bo nie mam powodów. Wszyscy zawodnicy chętnie pracuj±. Nawet je¶li komu¶ co¶ nie wychodzi, a daje z siebie sto procent, to przecież nie mogę się na niego w¶ciekać - mówił w jednym z wywiadów. Funkcję złego policjanta pełnił trzymaj±cy się w cieniu Blain, trener z wielkim do¶wiadczeniem i sukcesami. Kiedy trzeba było podnosić głos, brał to na siebie.
Ryzyko się opłaciło, nie pierwszy raz. Podobnie rok temu post±pili szefowie PGE Skry Bełchatów, oddaj±c drużynę Miguelowi Falasce, też debiutantowi i... przyjacielowi Antigi. Hiszpan również dogadał się z niedawnymi kolegami z boiska i w imponuj±cym stylu wygrał PlusLigę. Czyli w tym pozornym szaleństwie widać metodę.
"Kat". Biografia Huberta Wagnera