Karol Kłos: Naprawdę się spełniają! Często ludzie mówią, że coś do nich nie dociera. Teraz tak mam.
- Tak. Najlepszy zespół świata. Zaraz po nas (śmiech).
- Jesteśmy zmęczeni, ale mamy wielkie serca i damy z nich wszystko. Żeby później spojrzeć w lustro z przekonaniem, że zrobiliśmy wszystko, co sobie założyliśmy, że do końca daliśmy radę.
- My ten mecz wygraliśmy, oni przegrali, więc to oni są bardziej wkurzeni. To dobrze, to im nie musi pomagać.
- Na pewno to był trochę gorszy mecz w naszym wykonaniu, ale liczy się, że wygraliśmy i jesteśmy w finale. Mogło być inaczej, mogliśmy się w którymś momencie podłamać. Daliśmy radę razem. Chłopaki z ławki też. Oni podbiegali, klepnęli, coś powiedzieli, wspierali nas po nieudanych akcjach.
- W czwartym secie wszystko już ze mnie zeszło, opadło. Powiedziałem sobie, że muszę zaryzykować. I poszło, wtedy grało mi się super.
- Nie będę kłamał, że wyszedłem z kamienną twarzą, że nic nie czułem, że grało mi się jak dawno temu, na podwórku z kumplami. To był półfinał mistrzostw świata i to siedziało w głowie. Po nieudanych akcjach wkurzenie było szczególnie duże i trudniej niż w poprzednich meczach było się przełamywać.
- Nawet lepiej niż myślisz, bo w nocy przed półfinałem włączyliśmy sobie tamto spotkanie do snu. Brazylijczycy grali wtedy świetnie.
- Nie, w pokoju z Rafałem Buszkiem zaserwowaliśmy ją sobie sami. Chcieliśmy przypomnieć sobie, jak wtedy grało kilku naszych kolegów z ekipy.
- Na pewno będziemy walczyć. Tworzymy taką grupę, która nie pęka, a niedziela będzie pewnie naszym ostatnim dniem razem.
- Chciałbym, mam nadzieję.
- Dla nas ma. W ogóle gra Brazylijczyków w tym turnieju falowała. Nie są idealni, nie przejeżdżali po kolejnych rywalach jak czołg, w półfinale z Francją [wygrali 3:2] byli bliscy porażki.
- Tak, oglądaliśmy ten mecz. Urywkami, ale sporo zobaczyliśmy.
- Nie, po wielkich emocjach postawiliśmy na muzykę. Relaksacyjną, żeby się w miarę dobrze wyspać.
Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W niedzielnym finale, który rozpocznie się o godzinie 20.15, rywalami Polaków będą Brazylijczycy. W meczu o trzecie miejsce Francuzi zmierzą się z Niemcami. "Kat". Biografia Huberta Wagnera