Polska - Rosja. Siatkarski bój z Rosją

- Pokazaliśmy już w tym roku, że potrafimy z Rosjanami zwyciężać - mówi Michał Winiarski. Dwa wygrane w czwartek sety wystarczą Polsce, by weszła do półfinału mundialu. Mecz Polska - Rosja o godz. 20.15. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

W polskiej siatkówce nie ma drużyny, która wywoływałaby tyle emocji, w większości negatywnych. W historii meczów z Rosją trudno znaleźć choćby jeden bez podtekstów. Najbardziej pamiętny rozegrany został w 1976 roku w Mont-realu. W finale igrzysk olimpijskich reprezentacja prowadzona przez Huberta Wagnera zwyciężyła 3:2, zdobywając jedyne dotychczas złoto dla Polski. Młodsi kibice wspominają mistrzostwa świata sprzed ośmiu lat, kiedy zmiany Raula Lozano pozwoliły Polakom odrobić stratę dwóch setów i awansować do strefy medalowej. Później był m.in. pojedynek o brąz mistrzostw Europy w 2009 roku rozstrzygnięty na naszą korzyść i bolesna porażka w igrzyskach w Londynie zamykająca Polakom drogę do strefy medalowej.

Ostatni raz Polska zmierzyła się z Rosją przed miesiącem w memoriale Wagnera. Stawka była nieporównywalna do obecnej, mimo to do krakowskiej hali przyszło 15 tys. ludzi. Przyciągnął ich przeciwnik, nie dość, że nielubiany, to jeszcze ostatnio zdobywający laury. Rosjanie to aktualni mistrzowie olimpijscy. Drużyna Stéphane'a Antigi, choć bez Mariusza Wlazłego, wygrała 3:2. Teraz powtórkę wzięłaby w ciemno, bo za-gwarantuje ona Polakom pierwsze miejsce w grupie i awans do półfinału.

Mecze siatkarskie w Rosji nie są tak popularne, jak w Polsce, lecz ich znaczenie rośnie z roku na rok, a właściwie z każdym kolejnym sukcesem. Ogromny potencjał kraju najlepiej pokazuje frekwencja podczas moskiewskich dni siatkówki. Co roku bierze w nich udział ponad 20 tys. ludzi. Liga jest najbogatsza i najsilniejsza w Europie. Jedyne, czego brakuje "sbornej", to sukcesy w mistrzostwach świata. Po rozpadzie ZSRR rosyjscy siatkarze tylko raz - w 2002 roku - stanęli na podium, na najniższym. - Jakoś nam nie szło na mundialach, ale czas to zmienić - mówił "Wyborczej" Andriej Woronkow, trener reprezentacji Rosji.

Trudno ocenić, na co stać Rosjan na polskich mistrzostwach, bo w I i II fazie grupowej tylko dwukrotnie zostali zmuszeni do wysiłku. W fazie pierwszej pokonali Bułgarię 3:2, zaś w pojedynku zamykającym drugą część mistrzostw w pojedynku bez większego znaczenia łatwo przegrali z Brazylią 1:3. Według rosyjskich kibiców i dziennikarzy - za łatwo. Siatkarze i szkoleniowcy tłumaczą się pechem, który dopadł atakujących. Nikołaj Pawłow ma problem z mięśniem nogi, a dla jego zmiennika Pawła Moroza po skręceniu stawu skokowego turniej już się skończył. Dlatego na rozgrzewce Dmitrij Muserski, największy gigant współczesnej siatkówki, zbijał zarówno ze środka, jak i z prawej strony. Przypomnijmy, że Władymir Alekno przesunął go na atak w finale olimpijskim i urodzony w Makiejewce pod Donieckiem olbrzym (218 cm wzrostu) o sprawności zawodnika o 20 cm niższego wydźwignął zespół z kolan. - Widziałem jeden mecz z Muserskim w roli atakującego i obejrzę go jeszcze raz - mówił we wtorek Antiga.

Pawłow zagrał przeciwko Brazylii, ale tak jak cała jego drużyna wypadł słabo. Rosjanie nie byli w stanie w niczym przeciwstawić się obrońcom tytułu. Słabo serwowali, mylili się w ataku. Choć rywale też niczym szczególnym nie zaimponowali, wygrali jeszcze łatwiej niż na zakończenie II fazy.

Po środowym zwycięstwie Brazylii nad Rosją 3:0 Polsce do awansu potrzebny jest jeden punkt, czyli wygranie z Rosją dwóch setów. Nasi siatkarze w środę odpoczywali po trzecim w ciągu czterech dni pięciosetowym maratonie i czekali na wynik spotkania Brazylii z Rosją. Na przerwę najbardziej czekał Michał Winiarski, który w sobotę doznał kontuzji kręgosłupa. - Jest nieźle. Jeszcze dwa-trzy dni i w pełni dojdę do siebie - mówił "Wyborczej" po pokonaniu Brazylii. Wytrzymał na boisku półtora seta, lecz - jak sam przyznał - nie czuł się najlepiej, choć zdobył trzy punkty. - Uraz wciąż siedzi w mojej głowie, stąd blokada psychiczna - tłumaczył. Przypomniał jednak, że reprezentacja Polski na memoriale Wagnera pokazała, iż potrafi wygrywać z mistrzami olimpijskimi.

Grupa H. Mecz Brazylia - Rosja 3:0 (25:22, 25:20, 25:21).

Kolejno: zwycięstwa-porażki, punkty, sety, małe punkty. Do półfinałów awansują dwie najlepsze drużyny.

Grupa G: Niemcy - Iran 3:0

W czwartek (mecze o 20.25). Grupa H: Polska - Rosja. Grupa G: Francja - Iran. Transmisje na kanałach Polsat Volleyball.

Wywiad z Władimirem Alekno

JAROSŁAW BIŃCZYK: Jak wrażenia z polskich mistrzostw? Podobają się Panu?

WŁADIMIR ALEKNO (TRENER, KTÓRY DOPROWADZIŁ ROSJĘ DO ZŁOTEGO MEDALU IGRZYSK W LONDYNIE): Jak zawsze bardzo podobają mi się wasi kibice, podoba się organizacja, ale sam turniej mi się nie podoba.

Przecież jest tak dużo emocji?

- Za dużo było niepotrzebnych meczów, zwłaszcza w pierwszym etapie mundialu. Dla większości z nich nie było żadnego sportowego uzasadnienia. Przykład? Reprezentacja Rosji grała z Egiptem, Meksykiem czy Chinami. Te spotkania niczego nie dały naszej drużynie ani kibicom, bo wynik można było łatwo przewidzieć. Nie wniosły one niczego w rozwój siatkówki. Jedynym groźnym rywalem w naszej grupie była Bułgaria. To za mało. Dopiero teraz zaczęła się prawdziwa siatkówka na najwyższym poziomie. Może czas zmienić zasady, żeby ograniczyć mecze o nic.

Ale w drugiej fazie w polskiej grupie rywalizacja była bardzo zacięta.

- Bo tak się ułożyło. Według mnie w sporcie nie powinno być gier bez żadnego znaczenia, jak pierwszy mecz Brazylii z Rosją w II fazie grupowej. Grano o nic, obie drużyny miały zapewniony awans, a wynik nie liczył się w dalszej części turnieju. Podobnie było w spotkaniu Polski z Francją. To nie jest turniej przygotowawczy do sezonu, lecz mistrzostwa świata, rozgrywane co cztery lata. To oczywiście moje prywatne zdanie.

W mistrzostwach zostało sześć drużyn. Kto jest faworytem do złota?

- Na pewno liczyć się będą Polacy, którzy grają bardzo dobrze. Pomaga im to, że grają przed własnymi kibicami, którzy rewelacyjnie wspierają drużynę. To atut nie do przecenienia. Dobrze zrobiła wam zmiana trenera, który wprowadził do reprezentacji młodych zawodników i ma z nimi świetny kontakt. Widać, że grupa jest zjednoczona w jednym celu. Jest w stanie sprawić niespodziankę.

Pokonanie Brazylii jest sensacją?

- Według mnie nie jest. Już wcześniej mówiłem, że obecna Brazylia nie jest kandydatem do złotego medalu mistrzostw świata i zdania nie zmieniam. To nie jest tak wielki zespół jak kiedyś, proszę przypomnieć sobie, że potrafili oddać zwycięstwo Iranowi w finałach Ligi Światowej, żeby wyeliminować Rosję. Na tym turnieju liczyłem na Włochów, ale nie przypuszczałem, że kontuzji dozna Iwan Zajcew. Francja i Iran pokazują bardzo dobrą siatkówkę, czego akurat się spodziewałem. Francuzi zawsze byli groźni, tylko brakowało im doświadczenia. Teraz ich młodzi zawodnicy - jak to się u nas mówi - obrośli w piórka i będą się liczyć. Niespodzianką jest brak w szóstce USA. Ale wracając do faworytów, to naprawdę trudno takich wskazać, bo po tylu meczach w zespołach pojawiają się problemy ze zdrowiem. W Rosji kontuzje mają Moroz i Pawłow, w Polsce Winiarski, a w Brazylii Murilo. Brak każdego z nich jest wielkim osłabieniem.

Prasa i kibice w Rosji są bardzo niezadowoleni z losowania trzeciej fazy. Pan też?

- Zastanawiam się, jak to możliwe, żeby trzej najwięksi pretendenci do medali znaleźli się w jednej grupie? Nie rozumiem tego, ale pamiętam, że w siatkówce wszystko jest możliwe. To nie piłka nożna. Teraz emocje już jednak opadły, zwłaszcza że Polska pokonała Brazylię.

W swoich prognozach omija pan Rosję...

- Pod względem fizycznym ta drużyna przewyższa wszystkich. Nikt nie dorównuje Muserskiemu, jeśli jest w formie. Świetnie spisuje się młody Ilinych. Ważne, żeby wyleczył się atakujący Pawłow, bo z nim nasza gra dużo zyskuje. Z Rosją w takim składzie każdemu będzie się ciężko grało.

Jeśli Nikołaj Pawłow będzie kontuzjowany, czy znów zastąpi go w ataku Muserski tak jak na igrzyskach w Londynie?

- To pytanie do trenera Woronkowa.

Proszę jasno wytypować mistrza świata?

- (śmiech ) Dzwoni pan do Rosji i zadaje takie pytanie. Jak pan myśli, co mogę odpowiedzieć?

Że Rosja.

- Pewnie, że tak!

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W czwartek o godz. 21 Polacy zagrają z Rosją o awans do półfinału turnieju. Biało-czerwonym do szczęścia wystarczą dwa wygrane sety. Pewna awansu jest już Brazylia. W drugiej grupie awans zapewnili sobie Niemcy, a o wszystko zagrają Francuzi z Irańczykami.

"Kat". Biografia Huberta Wagnera

Więcej o:
Copyright © Agora SA