MŚ w siatkówce. Polska jazda na zaciągniętym hamulcu

Zwycięzców się ponoć nie sądzi, ale jeśli po dniu przerwy Polacy nie odmienią swojej gry, w niedzielę mogą pożegnać się z mistrzostwami świata. Obawiam się bowiem, że Iran i Francja nie dostosują się poziomem do gry Włochów, których nasi ograli w czwartek - pisze Marcin Lew, dziennikarz Sport.pl. W sobotę Polacy zagrają z Iranem (godz. 20.15). Jeśli wygrają za trzy punkty, awans do trzeciej fazy turnieju będą mieli zapewniony.

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Od początku drugiej rundy polscy siatkarze bardziej niż z przeciwnikami walczą chyba ze stresem. Ten zjadł choćby Mateusza Mikę, który oba pojedynki zaczynał w wyjściowym składzie i w obu na początku był najlepiej punktującym graczem rywali. Po jego błędach trzeba było gonić wynik i z USA, i z Włochami. Na szczęście z tymi drugimi się udało.

Ale to nie wina Miki, który na międzynarodowej arenie jest najmniej doświadczonym graczem. Prąd odcinało bardziej ogranym kolegom, z Mariuszem Wlazłym na czele. Ten długo nie mógł wejść w mecz z USA, tak samo wolno rozkręcał się z Włochami. Na szczęście pod koniec spotkania przypominał już tego zawodnika, który zachwycał kibiców w lidze i wcześniej w reprezentacji. Bez dwóch zdań to on był bohaterem czwartkowego meczu, ale jeden zawodnik na kolejne pojedynki to może być za mało.

Trener Stephane Antiga będzie musiał chyba poszukać trwalszych zmian, bo Michał Kubiak prezentuje się naprawdę nieźle, a i Fabian Drzyzga tchnął ducha w Polaków po zejściu Pawła Zagumnego. Ten zresztą męczył się drugi raz, ale z Amerykanami nie dostał dłuższej chwili odpoczynku. A szkoda.

Drzyzga, Kubiak, a także Marcin Możdżonek pokazali, że nasz skład jest faktycznie szeroki i że mogą dać dobre zmiany kolegom. A często łatwiej jest psychicznie "unieść" mecz, gdy nie wchodzi się w niego od początku, a złapie nieco oddechu i dystansu w kwadracie.

Te dwa mecze drugiej rundy mistrzostw wyglądały tak, jakby pociąg z napisem Polska jechał na zaciągniętym hamulcu. Może wspomniana trójka będzie tą, która go spuści i Polacy wrócą znów na dobre tory? Potrzeba trochę więcej luzu, ryzyka i chłodnej głowy. To może być najważniejsze w meczu o wszystko z Iranem w sobotę. Bo ciężar odpowiedzialności będzie ogromny. Zwycięstwo da nam awans do kolejnej fazy, porażka mocno skomplikuje życie.

Zobacz wideo

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W II rundzie rywalami Polaków będą jeszcze drużyny Iranu (13.09) i Francji (14.09).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.