M¦ siatkarzy 2014. Możdżonek: Wierzę, że De Cecco i Uriarte nie poszalej±

- W pierwszym secie zaczęli¶my się kopać z koniem i to zabolało. Ale zmienili¶my taktykę i znów wygrali¶my za trzy punkty - mówi po zwycięstwie nad Kamerunem 3:1 jeden z bohaterów meczu, Marcin Możdżonek. - Argentyna jest bardziej przewidywalna, lepiej wiemy, jak zagra - dodaje w rozmowie ze Sport.pl. Swój ostatni mecz pierwszej fazy M¦ Polska rozegra w niedzielę o godz. 16.40. Relacja na żywo w Sport.pl

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Łukasz Jachimiak: Zdobyłeś 11 punktów, rozbiłeś rywala zagrywką, bo serwowałeś aż 25 razy, notując cztery asy, poza tym poszalałeś w obronie. U Stephane'a Antigi takiego meczu jeszcze nie rozegrałeś, więc chyba jesteś zadowolony?

 

Marcin Możdżonek: Jestem zadowolony, bo trzy punkty są po naszej stronie. I tyle. To że indywidualnie grałem dobrze też może cieszy, ale najważniejsza jest drużyna.

Ty, Andrzej Wrona, Dawid Konarski i Michał Kubiak byliście najlepszymi zawodnikami meczu z Kamerunem. Czyli znów potwierdziło się, że w kadrze mamy 14 równych zawodników?

 

- Tak, ten mecz to udowodnił. Bardzo się z tego cieszymy wszyscy - i my zawodnicy, i trenerzy, i pewnie kibice. Dobrze wiedzieć, że nie gramy indywidualnościami, tylko zespołem, że niezależnie kto wejdzie na boisko, to zagra na sto procent i pomoże, kiedy kolega ma słabszy dzień.

Chwalicie Kamerun, mówiąc, że jego zawodnicy zaimponowali siłą, że kiedy poszliście z nimi na wymianę ciosów, to ją przegraliście i musieliście poszukać innego sposobu. Przyjmuję to, ale powiedz, na ile przegrany pierwszy set i nerwy w drugim były wynikiem waszej słabszej koncentracji i przez to dużej niedokładności?

 

- W pierwszym secie rzeczywiście zaczęliśmy się kopać z koniem i to zabolało. Ale jak zmieniliśmy taktykę, to zaczęliśmy panować nad sytuacją i znów wygraliśmy za trzy punkty.

Nie jest tak, że wpadliście w pułapkę myślenia o Argentynie już przed meczem z Kamerunem? Po meczu z Wenezuelą my, dziennikarze, nie pytaliśmy was o Kamerun, uznając, że z nim łatwo wygracie. Tematem od razu była Argentyna. To mogło wam przeszkodzić?

 

- Proszę sobie tak nie schlebiać, aż tak mocno nie przejmujemy się tym, co mówią dziennikarze albo kibice (uśmiech). My zawsze doskonale się przygotowujemy, nikogo nie lekceważymy. Wiedzieliśmy, czym nas może Kamerun zaskoczyć.

Mimo wszystko was zaskoczył - słyszałem, jak mówisz, że mecz z Argentyną może być dla was łatwiejszy, bo to bardziej przewidywalna, poukłada drużyna. No i nie zagra na takim luzie, z jakim podszedł do was Kamerun, który nie miał nic do stracenia.

 

- Tak, nie wypieram się tych słów. Jest w nich trochę prawdy. Argentyna jest bardziej przewidywalna, lepiej wiemy, jak zagra. W meczu z nią będzie się liczyło, kto lepiej się spisze na płaszczyźnie taktycznej, który zespół lepiej wypełni założenia trenerów. Kamerun idzie na żywioł, u nich taktyka się zmieniała jak chorągiew na wietrze.

Taktycznie przed Argentyną wszystko jasne? Kluczem do zwycięstwa będzie odrzucenie rywala od siatki zagrywką, by świetni rozgrywający Luciano De Cecco i Nicolas Uriarte mieli utrudnioną pracę?

 

- Tak, to podstawowe założenie, które musimy wypełnić. Cztery mecze mistrzostw pokazały, że nasza drużyna dysponuje bardzo dobrym serwisem, dlatego możemy być dobrej myśli. Będziemy potrafili nałożyć na Argentyńczyków odpowiednią presję w tym elemencie, wierzę że dzięki temu ich rozgrywający nie poszaleją.

Szalone wyniki padają w grupie D, z której najlepszymi zespołami zagracie od środy w Łodzi. Wy straciliście seta z Kamerunem, a Włosi ugrali tylko seta z Portoryko. Myślicie trochę o drugiej fazie, o tym, żeby awansować do niej z kompletem punktów i mieć otwartą drogę do strefy medalowej?

 

- Informacje z grupy D do nas docierają i traktujemy je wyłącznie w kategoriach informacji. Punkty swoje i rywali policzymy w niedzielę wieczorem. Na razie skupiamy się tylko na tym, żeby dobrze zagrać z Argentyną.

Fizycznie, m.in. dzięki rotacji stosowanej przez trenera, czujecie się dobrze? Nie będziecie mieli problemu z tym, że pierwszy raz w mistrzostwach zagracie dzień po dniu?

 

- To nie ma dla nas żadnego znaczenia, jesteśmy przygotowani.

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W pierwszej fazie rywalami Polaków będą jeszcze siatkarze Argentyny (7 września). Do drugiej rundy awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup z zachowaniem wyników między nimi. Czwórka z "polskiej" grupy zagra z czterema najlepszymi drużynami z grupy D. Obecnie są to Francja, Iran, USA, Włochy. Druga runda rozpocznie się 10 września.

Więcej o:
Copyright © Agora SA