MŚ siatkarzy. Kibic czeka, jak zagra Polsat

Mistrzostwa świata siatkarzy w Polsce za miesiąc, a wciąż nie wiadomo, czy z powodu finansowych problemów Polsatu kibice zobaczą mecze reprezentacji za darmo.

Według nieoficjalnych informacji stacja wyłożyła aż 15 mln euro za prawa telewizyjne i prawa marketingowe do mistrzostw, które rozpoczną się 30 sierpnia meczem Polska - Serbia na Stadionie Narodowym. Polsat liczył na to, że kwota zwróci się z nawiązką, ale w ostatnich tygodniach stało się jasne, że wielkie firmy nie chcą kupować tylu spotów reklamowych przed poszczególnymi meczami, ilu się spodziewano.

Polsat zaczął szukać nowych rozwiązań. Jednym z nich miało być utworzenie specjalnego, płatnego kanału, który pokaże wszystkie mecze mistrzostw. Stacja zapowiadała też, że może odsprzedać prawa do pokazywania turnieju innym telewizjom.

- Jedyną ofertę złożyła nam telewizja publiczna. Propozycja była nie do zaakceptowania, ponieważ była poniżej kosztu produkcji sygnału telewizyjnego - powiedział Maciej Stec, członek zarządu Polsatu w czasie konferencji prasowej na Stadionie Narodowym.

Co to oznacza dla kibiców? Kmita tłumaczy: - Zostały dwa scenariusze. Optymistyczny, na którym bardzo nam zależy, zakłada, że mecze Polaków pokażemy w otwartym Polsacie, a reszta trafi na nasze trzy sportowe anteny. Drugi - do którego będziemy zmuszeni, jeśli rozmowy ze sponsorami zakończą się fiaskiem - zakłada, że wszystko pokażemy w systemie płatnym.

Decyzje mają zapaść na początku przyszłego tygodnia.

- Nie wyobrażam sobie, żeby mecze reprezentacji nie zostały pokazane w otwartych kanałach Polsatu. Za dużo jest kibiców kochających siatkówkę. To będzie święto dyscypliny, wszyscy muszą to zobaczyć - uspokajał prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który w czwartek po konferencji Polsatu spotkał się wraz z Kmitą z ministrem sportu i turystyki Andrzejem Biernatem.

Szef resortu omawiał organizację turnieju z przedstawicielami miast gospodarzy, ministerstw Spraw Wewnętrznych, Zagranicznych i Zdrowia oraz z ludźmi z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, ABW i Straży Granicznej. Ale zdecydowanie ważniejszymi gośćmi ministra byli Przedpełski i Kmita. Szef związku siatkarskiego zdaje sobie sprawę, że zamieszanie na niewiele ponad miesiąc przed turniejem nie służy promocji imprezy, lecz przekonuje, że wina nie leży po stronie federacji.

- Od zawsze mieliśmy w głowie, że turniej będzie pokazywany w otwartym Polsacie. Nie spodziewaliśmy się problemów z transmisjami, ale skoro Polsat ma kłopot, to szukamy rozwiązania. Jestem przekonany, że je znajdziemy - wyjaśnił Przedpełski.

Nieoficjalnie wiadomo, że PZPS już pomógł Polsatowi, odkupując od niego znaczną część praw marketingowych do turnieju.

Raczej nie pospieszy z pomocą ministerstwo, choć kilka dni temu w felietonie na stronie internetowej Polsatu Sport Kmita się skarżył, że rząd teraz nie interesuje się turniejem, ale chciałby podczas niego zabłysnąć.

- Nie jesteśmy od finansowania transmisji telewizyjnych - mówił minister Biernat. Jego resort na dofinansowanie turnieju przekazał 3,5 z 5 mln złotych, które miał w tym roku dla wszystkich imprez sportowych w kraju.

Kmita ma nadzieję na podpisanie w najbliższych dniach umów z nowymi sponsorami turnieju. - Dla nas mistrzostwa są najważniejszą imprezą dekady, pracujemy nad nimi intensywnie od 2010 roku. Niestety, różnie się nam po drodze układało z partnerami państwowymi i prywatnymi, stąd kłopoty. Teraz rozmawiamy z różnymi firmami i wierzymy w pozytywne zakończenie. Zależy nam, żeby kibice obejrzeli mecze Polaków za darmo - podsumowuje szef Polsatu Sport.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.