• Link został skopiowany

Ogromny skandal w kadrze. Dwaj Francuzi oskarżeni. Dowody są poważne

Kacper Sosnowski
Fatalny w skutkach okazuje się wyjazd reprezentacji Francji w rugby na tournée po Ameryce Południowej. Po tym jak za opublikowany film "o uderzeniu Araba z główki" wyrzucony został w kadry jeden z graczy, teraz dwaj inni zostali aresztowani. Jedna z kobiet oskarżyła ich o gwałt w reprezentacyjnym hotelu. Zarzuty i dowody są poważne.
Francuzi reagują na wyniki wyborów, 30.06.2024 r., Paryż
Fot. REUTERS/Fabrizio Bensch

Chodzi o dwóch zawodników pierwszej reprezentacji rugby: Oscara Jégou i Hugo Auradou. To oni zostali oskarżeni o popełnienie napaści na tle seksualnym w hotelu Diplomatic w argentyńskiej Mendozie w nocy z soboty na niedzielę. To hotel, w którym reprezentacja Francji zatrzymała się przed meczami z Argentyną i Urugwajem.

Zobacz wideo Skomplikowana sytuacja we Francji. "Federacja chroni zawodników"

"Lekarz medycyny sądowej stwierdził obrażenia"

Wymienieni gracze zostali zatrzymani przez argentyńską policję. Główna prokurator ds. przestępstw przeciwko nietykalności cielesnej poinformowała media, że sportowcy zostali już przesłuchani, ale dalej przebywają w areszcie. W związku z oskarżeniem najpierw został wydany krajowy i międzynarodowy nakaz ich aresztowania, a śledczy podjęli szereg działań, by zapobiec ich ewentualnemu wcześniejszemu wyjazdowi za granicę. Dodajmy, że kadra Francji 9 lipca miała lecieć do Montevideo na mecz z Urugwajem, a potem wrócić do Buenos Aires na drugi mecz z Argentyną zaplanowany na 13 lipca.

- Oświadczenie osoby skarżącej było długie i zawierało wiele szczegółów na temat przebiegu wieczoru. Pokrzywdzona została zbadana przez lekarza medycyny sądowej, który stwierdził obrażenia. To właśnie te elementy zdecydowały o wszczęciu śledztwa w sprawie przestępstwa polegającego na wykorzystaniu seksualnym i natychmiastowym tymczasowym aresztowaniu - cytuje wypowiedzi prokurator Danieli Chaler dziennik "L’Equipe".

- Jest to przestępstwo zagrożone wysoką karą i dlatego prawdopodobne było ryzyko ucieczki, tym bardziej że chodzi o dwóch cudzoziemców, którzy mieli udać się do Urugwaju - precyzowała Chaler.

"Oskarżenia niezwykle poważne"

Na zorganizowanej na szybko we wtorek rano konferencji prasowej Florian Grill, prezes Francuskiej Federacji Rugby (FFR), potwierdził łamiącym się głosem, personalia dwóch zatrzymanych zawodników.

- Dochodzenie jest w toku. Sami nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów tej sprawy, bo właśnie przyjechaliśmy do Buenos Aires. Oskarżenia są jednak niezwykle poważne - przyznał Grill.

- Musimy pomyśleć też o tej młodej kobiecie. To, co się miało tam wydarzyć, jest przeciwieństwem wszystkiego, czym jest rugby, wszystkiego, co rugby buduje. Ale musimy pozwolić, aby dochodzenie się skończyło - przekazywał ze łzami w oczach prezes federacji. W ostatnich dniach problemów na głowie miał więcej.

Skandal za skandalem. "Araba walnę z główki"

Dla drugiej najbardziej popularnej po piłce nożnej drużynowej dyscyplinie we Francji nadszedł bowiem trudny czas. W weekend FFR przepraszała już za rasistowski film jednego ze swych kadrowiczów. Nagranie wstrząsnęło mediami i doprowadziło do wyrzucenia z kadry jego "bohatera" Melvyna Jamineta. Na filmie słychać rugbistę, który mówi: "Matka pyta mnie, czy imprezowałem? Przysięgam, pierwszego Araba, którego spotkam na drodze, walnę z główki. Mówię ci, walnę go z główki". O nagraniu, które w internecie stało się viralem, mówili nawet francuscy politycy zaangażowani w kampanię wyborów parlamentarnych, w której wiele mówiło się o imigrantach. Pisano o skandalu i domagano się kary. Jaminet szybko wydał oświadczenie, w którym przeprosił i zaznaczył, że wypowiedziane słowa "nie odzwierciedlają jego wartości ani wartości francuskiej drużyny rugby".

Po momencie skruchy do akcji ruszyli też prawnicy zawodnika. W swoim komunikacie prasowym poinformowali, że "rozważają postawienie zarzutów wszystkim osobom udostępniającym wideo". Dodali, że telefon został zawodnikowi skradziony, a wideo opublikowano bez jego zgody, co powinno znacznie zmienić podejście do tej sprawy.

"To wszystko jest katastrofalne w skutkach"

W komunikacie opublikowanym z kolei przez Francuską Federację Rugby czytamy, iż ta potępia wypowiedź Jamineta, która jest "całkowicie nie do przyjęcia i sprzeczna z podstawowymi wartościami naszego sportu".

Za wyrzuconego z kadry zawodnika powołano już kolejnego. Raczej mało prawdopodobne jest, że selekcjoner Francji będzie na ostatnią chwilę ściągał kogoś, kto zastąpi oskarżonych o napaść seksualną rugbystów. Oni najbliższe spotkania swej kadry zobaczyć będą mogli tylko w areszcie.

Pierwszy mecz z mocną Argentyną Francja wygrała wysoko 28:13. Kolejne spotkania z Urugwajem i ponowny pojedynek z Argentyną schodzą jednak teraz na dalszy plan. Krótkie tournée po Ameryce Południowej długo może bowiem odbijać się Francji czkawką. - To wszystko jest katastrofalne w skutkach dla tego, co ucieleśnia i co ma ucieleśniać rugby - przyznawał w rozmowie z "L'Equipe" prezes FFR. 

Więcej o: