Joe Westerman to gwiazda drużyny rugby Castleford Tigers i były reprezentant Anglii. Bardziej niż z osiągnięć sportowych zasłynął jednak z niedawnego incydentu. Jak donosi "The Sun", w zeszły weekend wziął udział w zakrapianej imprezie, a po wszystkim postanowił się zabawić z kochanką swojego kolegi. Nie zachował przy tym choćby odrobiny subtelności, bo robił to... na ulicy.
Nic dziwnego, że wkrótce nakrył go jeden z przechodniów. Wyciągnął telefon i nagrał Westermana w akcji. - Mogę się dołączyć? - zapytał ów przechodzień na nagraniu. Cały filmik trwa zaledwie siedem sekund i na nieszczęście sportowca ujrzał światło dzienne. Trafił do mediów społecznościowych, gdzie rozniósł się lotem błyskawicy. Jasne stało się, że rugbysta będzie miał przez to kłopoty.
Zanim nagranie pojawiło się w sieci, jego autor wysłał je do żony 33-letniego zawodnika. Jej reakcja mogła być tylko jedna. - Mogę bardzo jasno powiedzieć, że to nie ja! Mamy trójkę dzieci, z których jedno ma prawie 15 lat, ono nie potrzebuje oglądać takich rzeczy w mediach społecznościowych! - napisała na Twitterze.
Lauren Westerman nie miała litości dla niewiernego męża. Z miejsca wyrzuciła go z ich rodzinnego domu w mieście West Yorkshire. - Myślę w tej chwili o naszych dzieciach. Szczerze mówiąc, nic z tego jeszcze do mnie nie dotarło. Próbuję przetworzyć to, co się stało - mówiła zrozpaczona w rozmowie z "The Sun". Od czasu, gdy zobaczyła nagranie, przestała się do niego odzywać.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Konsekwencje spotkały Westermana nie tylko w domu. Na skandal z jego udziałem zareagował także klub. Castleford Tigers ukarało go grzywną i nakazem wykonywania prac społecznych "w celu edukacji młodych ludzi na temat skutków spożywania alkoholu". Rugbysta został także zawieszony. Po wszystkim Westerman wyraził skruchę i wydał specjalne przeprosiny. - Zdałem sobie sprawę, że muszę popracować nad podejmowaniem decyzji dotyczących spożywania alkoholu - napisał.