Polscy rugbyści zatrzymani na lotnisku. Zabalowali za mocno? "Jesteśmy zniesmaczeni"

Reprezentacja Polski nie wróciła do kraju po zgrupowaniu w Walii. Kadra nie została wpuszczona na pokład samolotu. Powód? Według dziennikarza TVP Sławomira Kwiatkowskiego zbyt wielu członków było pod wpływem alkoholu. Ale drużyna zaprzecza i przekonuje, że nie zna konkretnego powodu, dla którego nie została wpuszczona na pokład.

Reprezentacja Polski w rugby ostatni tydzień spędziła w Walii. Selekcjoner Polaków - Chris Hitt pochodzący z Walii - zabrał ją do kraju w ramach przygotowań do przyszłorocznych meczów w Rugby Europe Championship.  W lutym w zagra ona w tych rozgrywkach z Rumunią, Portugalią oraz Belgią. Biało-Czerwoni rozegrali na Wyspach dwa sparingi, problemem okazał się jednak powrót do ojczyzny.

Zobacz wideo Reprezentant Polski w rugby na wózkach niedopuszczony do gry. "To ogromny cios"

Afera z polskimi rugbistami w roli głównej. Nie zostali wpuszczeni do samolotu

Polscy rugbiści nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu. Dlaczego? Tutaj sprawa się komplikuje. Sensacyjne informacje podał bowiem dziennikarz i komentator TVP Sport Sławomir Kwiatkowski. - Reprezentacja Polski w Rugby nie została wpuszczona do samolotu z Amsterdamu do Gdańska. Powód: zbyt wielu pod wpływem alkoholu - napisał.

Taka relacja z wydarzeń mogła wydać się prawdopodobna dlatego, że pobyt rugbistów był bardzo udany i Biało-Czerwoni mieli co świętować. Polacy wygrali oba sparingi z walijskimi drużynami, mimo trudnych warunków i wszechobecnego błota. Najpierw pokonali ekipę Cross Keys RFC 37:12, a następnie uniwersytecki zespół Cardiff Met RFC 32:16. Z kolei na Instagramie Polskiego Związku Rugby podzielili się nietypową ciekawostką. "Reprezentacja Polski odwiedziła dziś Principality Stadium - dom walijskiego rugby. Stadion może pomieścić 74 tysiące ludzi, ma zamykany dach i specjalne maszyny, które nalewają 6 piw na raz w 36 sekund" - napisano w poście.

Informacja rozeszła się po mediach. W końcu rugbiści zabrali głos. I zaprzeczyli, że doszło do skandalu. - W odpowiedzi na 'doniesienia' Sławomira Kwiatkowskiego dotyczące naszych kadrowiczów: pilot nie podał powodów, dla których odmówił rugbistom wstępu na pokład. Policja na lotnisku zaświadczała, że nasi zawodnicy byli trzeźwi i nie sprawiali problemów. Teraz czekają na nowy lot do Polski... – czytamy na Twitterze związku.

Zamieszczono również filmik, na którym wypowiadają się zawodnicy. – Jesteśmy zmęczeni na lotnisku, bo nie zostaliśmy wpuszczeni na pokład samolotu do Gdańska. Ktoś stwierdził, że nasze zachowanie było nieprawidłowe. Ta informacja dotarła do kapitana. Bez jasnych wskazań jakie zachowania się tej osobie nie podobały. Na tej podstawie zostało stwierdzone, że ta grupa nie poleci. Powiedzieć, że sytuacja jest absurdalna to mało. Jest już prawie północ. Jesteśmy bardzo zniesmaczeni tą sytuacją, ale musimy sobie z nią jakoś poradzić. Przyszła policja, sprawdziła całą sytuację. Policjanci powiedzieli, że nie wiedzą nawet, dlaczego zostali wezwani. Dużo zamieszania ze zmianą biletów. Jesteśmy dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze i wrócimy do domu – mówią na filmiku kadrowicze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.