Nie żyje Jack Kirmond. 33-latek zamordowany przed siedzibą klubu

Smutne informacje docierają z Wielkiej Brytanii. Nie żyje Jack Kirmond. Brat byłej gwiazdy Super League Danny'ego Kirmonda został zamordowany przed klubem rugby. W sprawie zatrzymano dwóch podejrzanych.

Jack Kirmond występował w Hunslet Parkside, a więc jednym z klubów amatorskiej ligi rugby w Anglii. Brytyjczyk przez wiele lat służył także w armii. Co więcej, był również młodszym bratem byłej gwiazdy Super League Danny'ego Kirmonda - 36-latek grał dla takich zespołów, jak Featherstone Rovers, Huddersfield Giants i Wakefield Trinity oraz York City Knights. 

Zobacz wideo "Rugby na wózkach to nie jest miękki sport. To jest murdeball"

Jack Kirmond nie żyje. W sprawie zatrzymano dwóch podejrzanych

Jak informują brytyjskie media, do zdarzenia doszło w niedzielę 7 sierpnia w godzinach porannych przed klubem Sharlston Rovers Rugby Club w Wakefield, którego właścicielem jest Danny. Do 33-latka podbiegł mężczyzna i zaatakował go. Jednak dziennikarze nie precyzują, w jaki sposób dokonano uszkodzenia ciała Kirmonda. Wiadomo jedynie, że rugbista trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy, ale mimo natychmiastowo udzielonej pomocy medycznej, zmarł.

Policja poinformowała, że w sprawie zostały zatrzymane dwie osoby. Pierwszą z nich jest 38-letni mężczyzna, któremu postawiono zarzut morderstwa. Drugą z aresztowanych osób jest 23-letnia kobieta, którą oskarżono o pomoc w przestępstwie. Po kilku godzinach podejrzana została zwolniona z aresztu, ale zastosowano wobec niej środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania kraju.

Śmierć Kirmonda poruszyła społeczność Wielkiej Brytanii. Specjalne oświadczenie wydali także najbliżsi 33-latka. "Był żołnierzem, który przez wiele lat służył swojemu krajowi. Nikt, kto go znał, nie powiedział o nim złego słowa. Będzie nam brakowało jego zaraźliwego śmiechu, który mogliśmy słyszeć już z odległości kilku kilometrów. Jego śmierć stworzyła niewyobrażalną wyrwę w naszym życiu" - napisali najbliżsi rugbisty, a ich słowa zacytował portal "ITV". 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Kondolencje rodzinie złożyły także kluby, w których grał brat zmarłego, m.in. York City Knights. "Wszyscy w Knights są zasmuceni, słysząc o tym tragicznym morderstwie brata naszego byłego zawodnika Danny'ego Kirmonda. Pozostajemy myślami z Dannym, jego rodziną i przyjaciółmi. Postaramy się pomóc bratu zmarłego w tym trudnym czasie" - czytamy na Facebooku.

Klub zapowiedział także, że w trakcie najbliższego meczu odbędzie się minuta oklasków ku pamięci zamordowanego 33-latka. "W tym czasie liga rugby jest drugorzędna. Dlatego prosimy, by jak najwięcej osób dotarło na nasze kolejne spotkanie i przyłączyło się do braw na cześć Kirmonda. Właśnie w ten sposób chcemy okazać wsparcie rodzinie i przyjaciołom zmarłego" - dodali. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA