Tragiczna śmierć rugbysty. Świętował wygrany mecz skacząc z mostu

Grający we Francji 32-letni rugbysta Kelly Meafua w tragiczny sposób zginął w nocy z piątku na sobotę. Zawodnik po wygranym meczu skoczył z mostu. Nie udało się go już uratować.

Do tragedii doszło w miniony piątek po wygranym przez Montauban meczu z Narbonne w ramach 2. ligi francuskiej w rugby. Jak donosi portal rugbypass.com, 32-letni Kelly Meafua świętował triumf wraz ze swoimi kolegami z drużyny w jednym z klubów nocnych.

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Grupa wspinaczy na Mount Everest Nowy rekord wejść na Mount Everest. 52-latek przebił samego siebie

Zawodnik rugby Kelly Meafua nie żyje. "Był bardzo cenionym przez wszystkich zawodnikiem"

W pewnym momencie zawodnik wyszedł z niego, a towarzyszył mu inny rugbysta. Jak twierdzą świadkowie Meafua skoczył z mierzącego 22 metry mostu do rzeki Tarn. Przebywający z nim Christopher Vaotoa błyskawicznie również skoczył do wody, próbując ratować Meafuę, jednak nie zdołał pomóc partnerowi z zespołu.

Vaotoa został wyłowiony z wody przez straż pożarną i przewieziono go do szpitala. Zawodnik opuścił go następnego dnia rano. Meafua został natomiast wyłowiony z rzeki martwy: - Klub USM Sapiac z ogromnym bólem informuje o śmierci Kelly’ego Meafuy w nocy z piątku na sobotę. Cały klub jest wstrząśnięty tragedią i myślami jest z jego żoną oraz dziećmi - można przeczytać w komunikacie klubu.

- Kelly był bardzo cenionym przez wszystkich zawodnikiem, jego radość była zaraźliwa i promienna. Dziś straciliśmy zawodnika, przyjaciela, brata - napisano. Meafua przybył do Francji z Samoy w 2016 roku, w celu kontynuowania tam swojej sportowej kariery.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

43 sekundy walki i polski nokaut roku. 43 sekundy walki i polski nokaut roku. "Poza granicą ludzkiej wyobraźni" [WIDEO]

Świadkowie zdarzenia dodają ponadto, że udało im się zatrzymać trzeciego zawodnika, który również chciał ratować kolegę, będąc pod wpływem alkoholu. Sprawę śmierci bada lokalna policja, jednak póki co nie ma większych postępów w tej kwestii.

Więcej o: