Puchar ¦wiata w rugby. Anglików poch³onê³o piek³o

Widzieli¶cie kiedy¶ dwumetrowych ch³opów wa¿±cych po 120 kg, którzy p³acz± jak bobry? W sobotê beczeli angielscy twardziele, w niedzielê ³zami zalali siê mistrzowie ¶wiata z RPA.

Moje babki to Szkotka i Irlandka, dziadkowie - Anglik i Walijczyk, m±¿ - Francuz. Nie ma wiêc na Pucharze ¦wiata meczów, w których nie mia³abym komu kibicowaæ - opowiada Tanya Potocki. Jest w Polsce z mê¿em Jeanem-Christophem, który przyjecha³ tu w interesach, na co dzieñ pracuje w dzienniku "Le Monde". W pi±tek gor±czkowo szukali miejsca, w którym mogliby zobaczyæ pasjonuj±co zapowiadaj±cy siê æwieræfina³ P¦ Anglia - Francja. Dla nich, obywateli Europy, którzy wiod± ¿ycie po dwóch stronach kana³u La Manche, to nie do pomy¶lenia, by hotele, restauracje czy puby nie uczyni³y z takiej transmisji punktu g³ównego porannego spotkania przy kawie i croissantach.

Koniec koñców ma³¿eñstwo Potockich znalaz³o siê w telewizyjnym studiu Polsatu, bo w innych miejscach stolicy blisko 40-milionowego kraju nie by³o na to szans. Zanim zajêli miejsca obok realizatorów d¼wiêku, zd±¿yli siê jeszcze posprzeczaæ, kto ma wiêcej szans na zwyciêstwo, a pó¼niej ju¿ zachowywali siê tak, jakby mieli najlepsze miejscówki na 60-tysiêcznym Eden Park w Auckland. Wymachiwali rêkoma przy ka¿dej akcji, podskakiwali w euforii na krzes³ach, a¿ na koniec rzucili siê sobie w ramiona.

Ich historia jest symptomatyczna dla ca³ego zjawiska, jakim jest kibicowanie rugby na ¶wiecie. Mo¿na byæ wymalowanym i poprzebieranym w narodowe barwy od stóp do g³ów, roztañczonym, roz¶piewanym, dokazywaæ sobie, ¿artowaæ, kpiæ, a na koniec i tak cieszyæ siê ze wspólnie prze¿ytego widowiska, pij±c piwo lub wino, bo na stadionach rugby leje siê ono nie strumieniami, lecz rw±c± rzek±.

Tak samo jest na boisku; francuski twardziel Imanol Harinordoquy (192 cm, 105 kg) obija³ siê, ile wlaz³o, z angielskimi bestiami - Louisem Deaconem (198 cm, 117 kg) i Courtneyem Lawesem (200 cm, 111 kg), a po ostatnim gwizdku ¶ciskali siê jak weselni dru¿bowie.

Ale rugby, tak samo jak inne sporty, to nie tylko stadionowa hulanka, ale tak¿e biznes, nieposkromione ambicje i rozczarowania. Szkoleniowcowi Anglików Martinowi Johnsonowi, którzy ulegli trójkolorowym 12:19, kontrakt koñczy siê w grudniu, ale ju¿ teraz brytyjskie media nawo³uj±, by honorowo poda³ siê do dymisji. Dla w³adz zwi±zku, które na przysz³y rok przymierzy³y siê do dwóch bud¿etów (jeden zak³ada³ marketingowe profity po wywalczeniu Pucharu ¦wiata), odpadniêcie ju¿ w æwieræfinale to klêska. Dla wielu zawodników, którzy maj± 30 i wiêcej lat, to pora¿ka, której nie zd±¿± sobie powetowaæ na nastêpnym, rozgrywanym u nich turnieju. Dla 32-letniego Jonny'ego Wilkinsona wreszcie, jeszcze za sportowego ¿ycia og³oszonego legend± tego sportu w Anglii, to bolesne do¶wiadczenie - odebranie tytu³u wirtuoza zdolnego w pojedynkê wygraæ mecz swojej dru¿ynie. Dla wszystkich kibiców tego sportu od Dover po Newcastle to rozczarowanie i wezwanie do rewolty, której przes³aniem jest publicystyczny artyku³ w "The Guardian": "Rugby w Anglii zabrnê³o w ¶lepy zau³ek, potrzebuje nowych pomys³ów".

Francuzi jak zwykle - graj± ma³o przekonywaj±co, bukmacherzy daj± im ma³e szanse, a oni wygrywaj± w najmniej spodziewanym momencie. Tak samo jest teraz w Nowej Zelandii, gdzie stali siê jedynym w historii P¦ pó³finalist±, który w grupie poniós³ dwie pora¿ki (z gospodarzami i Tonga). Wygrywaj±c z Anglikami, pokazali, ¿e mo¿na graæ ma³o widowiskowo, ale cwaniacko. W³a¶ciwie wystarczy³o uciec siê do prostej taktycznie metody - nie pope³niaæ przewinieñ, które rywal zamienia³by z rzutów karnych na punkty.

Niektórzy Anglicy p³akali, tak jak szlochali w niedzielê obroñcy tytu³u - reprezentanci RPA. To najbardziej do¶wiadczony i najstarszy zespó³ Pucharu ¦wiata (wyj¶ciowa piêtnastka mia³a w sumie na koncie 836 meczów w kadrze ze ¶redni± wieku 28 lat i 272 dni). To tak¿e dwukrotny zdobywca Pucharu ¦wiata, który do niedzieli wygra³ 25 z 28 meczów w piêciu edycjach tej imprezy. Minuty przed koñcem prowadzi³ 9:8, ale przy wyrzucie pi³ki z autu 34-letni weteran, rekordzista pod wzglêdem wystêpów w kadrze, popchn±³ Australijczyka, za co sêdzia podyktowa³ rzut karny. O 13 lat m³odszy James O'Connor podszed³ do pi³ki jak stary lis. Choæ sytuacja by³a piekielnie trudna, kopn±³ jak na treningu - bez cienia tremy, wyluzowany i dok³adnie miêdzy s³upami.

Portale po¶wiêcone rugby w RPA napisa³y, ¿e przez u¶miechniêtego blondynka ich dru¿ynê poch³onê³o piek³o. Kilka godzin pó¼niej w diab³y poszed³ te¿ trener Peter de Villiers, który po blisko czterech latach pracy poda³ siê do dymisji.

Najwiêksz± niespodziank± s± Walijczycy, którym ma³o kto siê przygl±da, a s± jedn± z najtwardziej graj±cych ekip turnieju. W sobotê pokonali Irlandiê 22:10, po ostatnim gwizdku podkre¶lali, ¿e graj± tak, bo s± doskonale przygotowani pod wzglêdem motorycznym. Nad si³± i dynamik± Walijczycy pracowali latem w... Spale, ulubionym miejscu zgrupowañ ich trenera, Nowozelandczyka Warrena Gatlanda, który za¿yczy³ sobie fina³owego spotkania z rodakami. A ci wci±¿ pozostaj± faworytem. W niedzielê zgodnie z planem, choæ nie bez trudu, pokonali Argentynê 33:10. Pó³fina³y w kolejny weekend. W sobotê Walia zagra z Francj± (godz. 10, Polsat Sport), dzieñ pó¼niej Australia zmierzy siê z Now± Zelandi± (Polsat Sport News).

Samoañczyk oskar¿y³ sêdziego o rasizm, Anglicy znów narozrabiali podczas Pucharu ¦wiata w rugby ?

Dziesiêæ lig, które maj± najwiêcej kibiców na trybunach [ZDJÊCIA]

Wiêcej o:
Copyright © Agora SA