Media informują od kilkunastu miesięcy o możliwym odejściu Benjamina Pavarda z Bayernu Monachium. Francuski obrońca zaczął jesienią jawnie okazywać swoje niezadowolenie w klubie, a potem zaczął otwarcie mówić o chęci zmiany barw klubowych. - Może właśnie nadszedł ten czas, czas na zmiany. Dlaczego nie odkryć nowego kraju? Taka zmiana ligi musi być ekscytująca - mówił Pavard w rozmowie z "L'Equipe". Głównym chętnym na pozyskanie Francuza była FC Barcelona, która chciała skorzystać z faktu, że jego kontrakt z Bayernem Monachium jest ważny do końca czerwca 2024 roku.
Włoski dziennik "Corriere dello Sport" informuje, że Benjamin Pavard może jednak zostać w Bayernie Monachium na dłużej i przedłużyć kontrakt. Po spotkaniu władz klubu z przedstawicielami piłkarza możliwość dalszej współpracy zdaje się coraz bliżej. Benjamin Pavard nie zamknął się na temat podpisania nowej umowy, ale nadal obserwuje sytuację na rynku transferowym. Christian Falk z podcastu "Bayern-Insider" dodaje, że władze Bayernu mają nadzieję na to, że Benjamin Pavard finalnie zostanie w klubie.
"Corriere dello Sport" dodaje, że do tej pory w wyścigu o Benjamina Pavarda pozostawał Inter Mediolan, ale po spotkaniu agentów z władzami Bayernu Monachium postanowił wycofać się z licytacji. Wcześniej "Bild" informował, że Pini Zahavi zaczął przygotowywać się do rozmów ws. odejścia Francuza do Bayernu Monachium i dokładnie przeanalizował jego sytuację. "Problem Bayernu jest taki, że umowa Pavarda wygasa w 2024 roku. To idealna pozycja wyjściowa dla Zahaviego, aby wywrzeć presję na szefach Bayernu" - mogliśmy przeczytać w artykule.
Benjamin Pavard trafił do Bayernu Monachium w lipcu 2019 roku za 35 mln euro z Vfb Stuttgart. Od tej pory francuski obrońca zagrał niemal 150 meczów dla Bayernu Monachium, w których strzelił dziewięć goli i zanotował dwanaście asyst. Pavard wygrał z klubem z Bawarii m.in. Ligę Mistrzów, trzy mistrzostwa Niemiec czy Klubowe Mistrzostwo Świata. Obecnie Bayern Monachium wycenia reprezentanta Francji na 30 mln euro.