Radwańska mówi o "blokadzie" Linette. Nie ma wątpliwości. "To nie był maks"

Agnieszka Radwańska podsumowała udany występ Magdy Linette w Australian Open. - Magda zawsze miała potencjał, by osiągnąć znacznie więcej. Po prostu gdzieś tam w jej głowie tworzyła się jakaś niewidzialna blokada - powiedziała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". I stwierdziła, że najbliższe miesiące będą inne.

Magda Linette (22. WTA) kapitalnie zaprezentowała się w wielkoszlemowym turnieju Australian Open, w którym doszła aż do półfinału. W drodze do najlepszej czwórki pokonała m.in. Caroline Garcię (5. WTA), czy Karolinę Pliskovą (20. WTA). I jak zapowiada Agnieszka Radwańska, dopiero teraz Linette będzie w stanie pokazać prawdziwe umiejętności.

Agnieszka Radwańska jest pewna dalszych sukcesów Magdy Linette. "Ma narzędzia, dzięki którym może ograć każdego"

Agnieszka Radwańska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyjaśniła wcześniejsze powody potknięć Linette. Jednocześnie 33-latka zaznaczyła, że jest teraz pewna dalszej przyszłości półfinalistki AO. - Zacznę może od tego, że Magda zawsze miała potencjał, by osiągnąć znacznie więcej. Trzecia runda to nigdy nie był dla niej maks, po prostu gdzieś tam w jej głowie tworzyła się jakaś niewidzialna blokada. Działo się coś takiego, że te mecze jakościowo stawały się gorsze, trochę się w nich spinała. Ale nikt nie miał wątpliwości, że stać ją na grę w drugich tygodniach turniejów wielkoszlemowych. Przecież wygrywała z gwiazdami, ma narzędzia, dzięki którym może ograć każdego. Wykorzystała je i teraz dalej pójdzie tą drogą - powiedziała.

Finalistka Wimbledonu z 2012 roku nie obawia się o to, że Linette może odbić "sodówka". Tenisistka jest świadoma tego, że musi dalej ciężko pracować, aby pozostać w czołówce. - Wszystko zależy od Magdy, od tego, jak do tego podejdzie. Na pewno nie odfrunie, zna swoje możliwości i wie, co robić. Jest to osoba, która wyjątkowo mocno stąpa po ziemi. Zdaje sobie sprawę, że na najbliższym etapie trzeba będzie być może włożyć jeszcze więcej pracy niż dotychczas - przekazała.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Na koniec Radwańska wyjaśniła powody absencji 30-latki na najbliższych turniejach w Dosze i Dubaju. 

- Na pewno przyda jej się trochę oddechu i odpoczynku, a w Ameryce po treningu na Florydzie też są przecież turnieje. Nieco mniejsze, będzie tam faworytką, ale oswajanie się z presją i z tą rolą także jest ważne. Magda świetnie radziła sobie z nią w United Cup. Jako singlistka wychodziła zawsze w kluczowym momencie dla drużyny. Przy stanie 2:1 lub 1:2. Miała najtrudniej i wygrywała. Zasłużyła na wielkie słowa uznania. Teraz stwierdziła, że nie ma sensu mieszać w kalendarzu i to mądra decyzja. Zagra u siebie, w swojej strefie czasowej, przy tej samej pogodzie. Tym, że nie pojechała do krajów arabskich, absolutnie bym się więc nie martwiła - podsumowała.

W najbliższych dniach dowiemy się, czy słowa Radwańskiej znajdą odzwierciedlenie w postawie Linette. Półfinalistka AO powróci do rywalizacji w drugiej połowie lutego. Najpierw zagra w turnieju w Meridzie, a następnie w Austin i na końcu w Indian Wellls.