Poniedziałek to tradycyjna aktualizacja tenisowych rankingów WTA i ATP. W ubiegłym wśród panów rozgrywany był Puchar Davisa, więc nie odnotowaliśmy istotnych zmian w stawce. Natomiast panie rywalizowały w dwóch turniejach WTA 250 - w Lyonie, gdzie triumfowała Alycia Parks oraz w Hua Hin, gdzie górą była Lin Zhu. Niekwestionowaną liderką rankingu pozostaje natomiast Iga Świątek.
Polka ma na swoim koncie ponad dziesięć tysięcy punktów i nad drugą Aryną Sabalenką - zwyciężczynią tegorocznego Australian Open - ma ponad cztery tysiące punktów przewagi. 22-latka nie może sobie pozwolić jednak na większe wpadki, gdyż wkracza w okres sezonu, w którym ma do obrony mnóstwo punktów - do samego Roland Garros jest ich ponad cztery tysiące.
Nadchodzące duże turnieje to również szansa, aby trochę podreperować swoją pozycję w rankingu WTA Race, który uwzględnia jedynie wyniki z danego roku. Osiem najlepszych zawodniczek zagra tradycyjnie na koniec sezonu w WTA Finals. Polka w tym momencie zajmuje 15. miejsce z 365 punktami. Spadła o dwie pozycje w porównaniu z notowaniem sprzed tygodnia.
W klasyfikacji Race przewodzą naturalnie Aryna Sabalenka oraz Elena Rybakina, czyli finalisty Australian Open (turniej wielkoszlemowy jest punktowany za 2000 dla triumfatorki). Niżej są półfinalistki tej imprezy - Victoria Azarenka oraz Magda Linette (22. WTA). Na wysokie ósme miejsce wskoczyła Lin Zhu. 29-letnia Chinka bardzo dobrze prezentuje się na początku tego sezonu. W niedzielę wygrała finałowy mecz w Hua Hin, dzięki czemu uplasowała się na 41. lokacie rankingu WTA. To jej życiowy wynik. Podobnie jak dla 22-letniej Alycii Parks. Amerykanka jest obecnie na 51. miejscu. W finale w Lyonie ograła piątą rakietę świata Caroline Garcię.
W tym tygodniu tenisistki rywalizować będą w Abu Dhabi (WTA 500) oraz w Linzu (WTA 250). Natomiast Iga Świątek do gry wróci w następnym tygodniu. 13 lutego zaczyna się turniej w Doha, w którym Polka będzie bronić tytułu. W zeszłym roku była to impreza WTA 1000, w tym WTA 500.