Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) i Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF) już w marcu 2022 roku podjęły decyzję o wykluczeniu Rosji i Białorusi z międzynarodowych rozgrywek. Decyzja pozostaje utrzymana, a jej powodem jest agresja militarna na Ukrainę. Rosjanie chcieliby jednak powrócić do gry i zdaniem prezesa tamtejszego związku mają wielu zwolenników. Niektóre federacje mają jednak bać się powiedzieć o tym publicznie.
Zdaniem Siergieja Sziszkariewa rosyjscy zawodnicy i zawodniczki powinni zostać z powrotem przyłączeni do międzynarodowych rozrywek piłki ręcznej. Mężczyzna przekonuje, że polityka nie powinna iść w parze ze sportem i szczypiorniści nie powinni cierpieć z tego powodu. - Jestem za udowodnieniem swojej wartości na boisku. Świat kręci się wokół sportu. Flaga, hymn i herb są ważne, ale o wiele ważniejsze jest wygrywanie. Cały kraj wita zwycięzców i nie pamięta, jaką przyklejało im się łatkę. Musimy dać zawodnikom szansę na zdobywanie medali - stwierdził Sziszkariew, cytowany przez "Championat".
Ponadto prezes Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej przekonuje, że nie tylko jego naród jest za przywróceniem rosyjskich zespołów do gry. Wśród prezesów światowych federacji ma być wielu zwolenników tego pomysłu. Za takim rozwiązaniem ma opowiadać się m.in. szef Niemieckiego Związku Piłki Ręcznej, Andreas Michelmann. - Jest moim przyjacielem i aktywnym zwolennikiem naszego udziału w turniejach. Wielu rozumie, że bez Rosji konkurencja jest niekompletna. Mistrz takich turniejów jest nim tylko częściowo. Wspierają nas Hiszpania, Węgry, Francja i kraje bałkańskie. Nie każdy może mówić otwarcie, ale w osobistych rozmowach da się to wyczuć - przekonuje szef rosyjskiego związku.
- Nie będę głośno mówił, kto jest przeciw. Myślę jednak, że to ci, których pokonaliśmy dwukrotnie w półfinale igrzysk olimpijskich - zakończył Sziszkariew, który miał na myśli Norweski Związek Piłki Ręcznej. Faktycznie reprezentacja Rosji kobiet pokonała Norweżki dwukrotnie w półfinale igrzysk olimpijskich. Pierwszy raz w 2016, a następnie w 2020 roku.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Warto zaznaczyć, że Siergiej Sziszkariew w przyszłości był biznesmenem i trzykrotnym członkiem parlamentu. Popadł jednak w konflikt z rosyjskim rządem. Żeby wrócić do łask, postanowił zainwestować duże pieniądze w sport i był ważną postacią w organizacji imprez piłkarskich i imprez piłki ręcznej. Znaczną część majątku ulokował w Rosji, więc inne kraje nie mogą zamrozić jego aktywów, ale drużyny jego federacji zostały wykluczone z rozgrywek.