Boniek zabrał głos ws. scysji Zielińskiego z Zalewskim. "Najbardziej mnie dziwi"

- Najbardziej mnie dziwi, że poważni ludzie zaczęli to komentować - mówi Zbigniew Boniek na temat ostrej wymiany zdań między Piotrem Zielińskim a Nicolą Zalewskim. Dla byłego prezesa PZPN takie słownictwo w szatni piłkarskiej to nic nadzwyczajnego.

Nie milkną echa "rozmowy" w tunelu Piotra Zielińskiego z Nicolą Zalewskim w przerwie hitu Serie A pomiędzy Napoli a Romą. Przed wyjściem na drugą połowę zamienili ze sobą kilka słów, których nie wypada cytować. Obserwatorzy zaczęli dopatrywać się w tym wzajemnej niechęci obydwu piłkarzy. Dzień po zdarzeniu Zalewski wyjaśnił, o co chodziło

"W oratorskim popisie Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego najsmutniejsze nie jest to, że obaj zawodnicy tzw. reprezentacji narodowej dali próbkę prymitywnego zachowania, ale to, jak przyjęło to tzw. środowisko. Jakoś nikt nie pamięta, że w sport powinien nieść ze sobą jakieś wartości, a nie być patorozrywką" - pisze Michał Kiedrowski ze Sport.pl

Boniek uspokaja po starciu Zielińskiego z Zalewskim. "To o niczym nie świadczy"

Nastroje nieco złagodził Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN został zapytany o niedzielne spięcie w programie Romana Kołtonia "Prawda Futbolu" na YouTube. - Nie lubię komentować głupich rzeczy, gdzie ani jeden, ani drugi piłkarz nie myśli nawet, że ktoś to nagrywa, że to może ujrzeć światło dzienne. Po prostu język szatni, język pomiędzy dwoma młodymi chłopakami czasami jest fajny, ostry, ale to o niczym nie świadczy. Najbardziej mnie dziwi, że poważni ludzie zaczęli to komentować, umoralniając Zalewskiego, co troszeczkę mnie zaskoczyło - stwierdził Boniek.

Chodziło o szpan? Boniek nie pozostawia złudzeń. "Nie ma w tym żadnej złośliwości"

Dla byłego piłkarza włoskich drużyn takie zachowanie nie jest niczym nadzwyczajnym, dlatego nie doszukuje się w nim głębszego dna. - Kiedy nikt cię nie widzi, nikt cię nie słyszy (my też czasami prywatnie jak rozmawiamy, to słownictwo jest inne) to normalna rzecz, która się może zdarzyć. Nie ma w tym żadnej  złośliwości, tylko trochę szpanu - dodał.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Nagranie z tunelu szybko obiegło media społecznościowe i zyskało niesamowitą popularność. Wygląda jednak na to, że mieliśmy do czynienia jedynie z trash-talkiem. Stawka meczu była bowiem ogromna, więc zawodnicy stosowali również zagrywki mentalne. Obaj nie zostali jednak wyprowadzeni z równowagi i w drugiej części gry zarówno Zieliński, jak i Zalewski zanotowali asystę. Piłkarz Romy podawał przy bramce Stephana El Shaarawy'ego, a zagranie Zielińskiego do Simeone dało jego drużynie decydującego gola. Napoli zwyciężyło 2:1.