W tym sezonie będziemy mieli El Clasico jeszcze trzy razy - jedno w lidze w marcu i dwa w półfinale Pucharu Króla. Szczególnie termin pierwszego spotkania w Copa del Rey jest niewygodny dla FC Barcelony i Realu Madryt. Głównie dlatego, że oba zespoły w najbliższych tygodniach będą miały bardzo napięty kalendarz, w którym roi się od piekielnie trudnych i wymagających spotkań.
Hiszpańskie media zwracają uwagę, że będziemy mieli El Clasico trzy razy w ciągu 35 dni. Pierwsze, pucharowe, w dniach 28 lutego - 2 marca na Estadio Santiago Bernabeu. Kolejne dwa odbędą się na Camp Nou - w weekend 18-19 marca (w lidze) i w dniach 4-6 kwietnia (rewanż w Copa del Rey).
FC Barcelona praktycznie zaraz rozpoczyna przejażdżkę piłkarskim rollercoasterem. Już w środę zmierzy się na wyjeździe z Betisem, który wciąż ma szansę na miejsce w Lidze Mistrzów. Cztery dni później Barcelona podejmie u siebie Sevillę. To wciąż niewygodny rywal, nawet jeśli ten sezon może już spisać na straty.
Później czeka ją starcie wyjazdowe z Villarrealem, a przyjazdy na Estadio de la Ceramica nigdy nie należały do tych przyjemnych. Następnie dojdzie do dwumeczu w Lidze Europy z będącym w gazie Manchesterze United. Po drodze Barcelona zagra w lidze z Cadiz i Almerią. Na przełomie lutego i marca pierwsze z trzech El Clasico.
Następnie przyjdą spotkania z Valencią i Athletikiem Bilbao, a tuż przed marcowym zgrupowaniem reprezentacji będzie miał miejsce ligowy klasyk. W marcu może dojść jeszcze dwumecz w 1/8 finału LE, o ile uda się przejść Manchester United. Po meczach kadry narodowej Barcelona zagra z Elche, a maraton zakończy rewanżem z Realem.
W sumie Barcelona może zagrać aż 15 meczów w ciągu dwóch miesięcy.
"Los Blancos" zaczną lutowo-marcowy maraton od meczu z Valencią, która w poprzednich latach nie raz potrafiła uprzykrzyć im życie. Następnie zmierzą się z Realem Mallorką, a potem powalczy o w Maroku o klubowe mistrzostwo świata (do dwóch meczów).
Po zakończeniu rozgrywek czekają "Królewskich" spotkania z Elche, Osasuną i szlagier Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Następnie zagra w kolejnych w tym roku derbach Madrytu z Atletico, a potem nadejdzie El Clasico. To dziewięć meczów w zaledwie cztery tygodnie.
Marzec też nie rozpieszcza. Real zacznie od starcia z Betisem, a dalej na rozkładzie ma Espanyol, rewanż z Liverpoolem i ligowe El Clasico. Po nim przyjdzie przerwa reprezentacyjna, po którym "Królewscy" zmierzą się z Realem Valladolid i znów z Barceloną, w rewanżu półfinału Pucharu Króla.
Łącznie Real ma na rozkładzie nawet 15 spotkań w dwa miesiące.
"Trzy Clasicos w jednym miesiącu w kalendarzu zawałów serca. Zarówno Xavi, jak i Carlo Ancelotti będą potrzebować wszystkich swoich żołnierzy, aby jak najlepiej stawić czoła wszystkim przeszkodom, które staną na ich drodze w tym czasie i starciach wysokiego napięcia" - czytamy w dzienniku "Marca". Z kolei kataloński "Sport" zauważa, że te trzy El Clasico będą kluczowe dla rozwoju tego sezonu w Madrycie i Barcelonie.
W tym sezonie Real Madryt i FC Barcelona grały ze sobą dwa razy. W lidze lepsi okazali się "Królewscy", wygrywając 3:1. W takim samym stosunku zwyciężyła "Blaugrana" w styczniu w finale Superpucharu Hiszpanii.