Spór o słynną skocznię Holmenkollen w Oslo. Granerud ma dość: Niech nie robią tego wcale

- Jeśli mają otworzyć skocznię tylko na jeden weekend, aby zorganizować tam Puchar Świata, niech nie robią tego wcale - skarżył się Halvor Egner Granerud. Gwiazda skoków narciarskich wyraziła w ten sposób niezadowolenie z faktu, że słynna skocznia Holmenkollen w Oslo nie jest przystosowana do organizowania letnich zawodów i korzystać z niej można tylko zimą.

Skocznia Holmenkollen stanowi jedną z najważniejszych części norweskiej i międzynarodowej historii narciarstwa. Uważana jest za symbol, nazywa się ją nawet "świętą górą" Norwegii. W 1952 roku goszczono tam uczestników igrzysk olimpijskich. Z tej okazji zbudowano pod skocznią stałe trybuny i loże sędziowskie, a zmagania w Oslo na miejscu miało śledzić ponad stu tysięcy kibiców. Obecnie stała się przedmiotem sporu.

Ostry spór o skocznię w Holmenkollen

Jak informuje norweska gazeta "Dagbladet", problem stanowi to, że może być używana tylko przez kilka miesięcy w zimie. Latem nie mogą odbywać się zatem żadne zawody, ponieważ nie ma tam zainstalowanych zielonych plastikowych mat. Przebudowa skoczni kosztowałaby około 30 milionów euro, jednak na razie nie ma zgody władz na renowację zasłużonego obiektu. 

Marit Gjerland jest doradczynią ds. obiektu w Norweskim Związku Narciarskim. Mówi, że proces jest w toku, ale się przeciąga. - Gmina nie wyda ani grosza na plastikową osłonę (pozwalającą używać skoczni latem - przyp. red.) w Holmenkollen. [...] Jest niepokojąco małe zainteresowanie gminy Oslo ukończeniem skoczni i położeniem igelitowej osłony. To niezrozumiałe, że gmina jest tak obojętna. Jeśli otrzymamy igelitową osłonę, wydłużymy okres użytkowania skoczni z dwóch do dziesięciu miesięcy - powiedziała.

- Niewiele rzeczy denerwuje mnie bardziej niż fakt, że na Holmenkollen nie ma plastiku - grzmiała gwiazda skoków narciarskich Halvor Egner Granerud w rozmowie z gazetą "Dagbladet". - Jeśli otworzą skocznię tylko na jeden weekend, aby zorganizować tam Puchar Świata, równie dobrze mogliby tego w ogóle nie robić - skarżył się skoczek.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Erlend Munkeby, kierownik tamtejszego obiektu również wyraźnie opowiada się za konwersją.- Politycy nie rozumieją możliwości handlowych, jakie oferuje Holmenkollen. Nie widzą dochodu, jaki można wygenerować z przebudowy. Jeśli na skoczni będzie plastik, FIS będzie tam organizował Letnie Grand Prix, dlatego warto zainwestować - oznajmił Munkeby.