Federacja KSW ma ambitne plany na 2023 rok. Ze względu na nawiązanie współpracy z jedną z platform streamingowych gale będą odbywać się co miesiąc. Hitem styczniowej gali, która odbędzie się w Szczecinie, ma być starcie Michała Materli z Kendallem Grove'em.
Będzie to rewanż za starcie z 2013 roku. Wówczas Materla wygrał z Amerykaninem przed czasem. Zdaniem wielu osób, nie jest to jednak na tyle interesujący pojedynek, by zajął główne miejsce w karcie wydarzenia. W rozmowie z TVP Sport te zarzuty skomentował Martin Lewandowski, szef organizacji.
- Szanuję taką opinię, ludzie mogą się nie zgadzać. Dlatego jest kolejnych siedem pojedynków, w których można spokojnie znaleźć sobie coś dobrego. Jeśli main eventu ktoś nie zasmakował, to mamy innych zawodników. Dla mnie ten pojedynek ma sens. Obaj przed laty dali jedną z najbardziej epickich walk w historii KSW - powiedział.
Lewandowski podkreślił, że obaj zawodnicy mają już swoje lata, ale mimo to mogą stworzyć widowisko na dobrym poziomie. - Kendall cały czas jest "w gazie" i wciąż może zaskoczyć Michała oraz kibiców. Nie skreślałbym go. Michał jest zawodnikiem, który też już powoli musi myśleć o emeryturze, ma za sobą poważną przegraną z Mariuszem Pudzianowskim. Mówimy o dwóch weteranach, którzy spotkają się po latach... No nie wiem, czy mieliby dać mało interesującą walkę - dodał.
Szef KSW odpowiedział również na pytanie dotyczące main eventów, które miałyby się odbywać na dystansie pięciu rund. Jak przyznał, na razie federacja nie planuje takiej zmiany. - Jeśli mielibyśmy mieć więcej walk pięciorundowych tylko dlatego, że to main event, i wiemy, że przez 25 minut ten pojedynek będzie nudny, lepiej ten czas skrócić i oglądać atrakcyjne danie podane w szybszej formie - stwierdził.
Gala KSW 78 odbędzie się w sobotę 21 stycznia w Szczecinie.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl