Dawid Kubacki wygrał oba konkursy w Wiśle, a w sobotę w Kuusamo był czwarty. Na półmetku niedzielnych zawodów po znakomitym skoku na 145,5 metra prowadził. Niestety w rundzie finałowej wylądował tylko na 130. metrze, przez co spadł na szóste miejsce. Piotr Żyła po trzecim miejscu z soboty tym razem był piąty, a punkty zdobyli jeszcze 14. Kamil Stoch i 28. Paweł Wąsek. W niedzielę po raz pierwszy w tym sezonie żaden z Polaków nie stanął na podium.
W skokach zarabiają tylko ci, którzy punktują, czyli awansują do drugiej serii konkursowej. Dla zwycięzcy FIS wyznaczył nagrodę w wysokości 12 tys. franków szwajcarskich, za drugie miejsce można zarobić 9,5 tys. franków, a za trzecie - 7,5 tys. Za 10. pozycję dostaje się 2,6 tys. franków, a za 15. - 1,6 tys. Od tego miejsca wysokość nagród spada o 100 franków w zależności od miejsca. Za 30. zarobi się 100 franków szwajcarskich.
Najlepiej zarabiającym skoczkiem w Ruce był jeden z faworytów Anze Lanisek, który był bezkonkurencyjny w sobotnich kwalifikacjach i konkursie, a w niedzielę dołożył czwarte miejsce. Dzięki temu na jego konto wpłynęło 21 tys. franków szwajcarskich, czyli blisko 100 tys. złotych.
Niewiele gorzej wypadają pod tym względem Polacy. Najlepszy z nich - Piotr Żyła (trzeci i piąty) - na weekendowych skokach zarobił nieco ponad 60 tys. zł (12 700 tys. franków szwajcarskich). Trochę gorzej pod tym względem wypadł Dawid Kubacki, aktualny lider klasyfikacji Pucharu Świata - około 50 tys. zł (10 500 tys. franków).
Liderem klasyfikacji finansowej jest Dawid Kubacki, który po czterech konkursach zarobił już 192 500 zł. Wśród pozostałych Polaków wysoko jest Piotr Żyła, którego zarobki przekroczyły 100 zł. Kamil Stoch jest pod tym względem dopiero na 20. miejscu (27 600 zł). Kto jeszcze zarobił w tym sezonie? Paweł Wąsek (25. miejsce,16 200 zł), Tomasz Pilch (37. miejsce, 3 500 zł) i Stefan Hula (42. miejsce, 1 900 zł).
Klasyfikacja finansowa po Pucharze Świata w Ruce: