Chorwacja - Polska Zczuba i na żywo ?
Gdyby nie gra Sławomira Szmala w pierwszej połowie, Polska byłaby znokautowana. Przez pół godziny polski bramkarz obronił 15 rzutów Chorwatów, czyli miał ponad 50-procentową skuteczność, w tym obronił rzut karny, do tego rzut Ivano Balicia z dobitką Igora Voriego i piękną paradą loba Ivano Nincevicia.
Wyszomirski: mieliśmy inne plany, zeszło z nas powietrze
Przez cały mecz Polacy mieli trudności z rozegraniem w ataku. Nie udawało im się nawet grając kilkakrotnie w przewadze, piłki kradł biało-czerwonym wysunięty do przodu Vori - dwukrotnie tracili je Karol Bielecki i Bartłomiej Jaszka. Polacy potrafili przeprowadzać kontrataków, a przez to zdobywać łatwe bramki, choć dzięki obronom Szmala mieli do tego niejedną okazję.
Chorwaci z zimną krwią poradzili sobie z najważniejszymi atutami reprezentacji - rzutami z drugiej linii i z obrotowym Bartoszem Jureckim. Karol Bielecki zaliczył starty i niecelne rzuty w pierwszej połowie, podania do Jureckiego przechwytywał długoręki Marko Kopljar (210 cm wzrostu).
Najgorsze jednak przyszło w 24. minucie, przy remisie 9:9, gdy do gry wszedł rozgrywający Tomasz Rosiński. Dwie straty Rosińskiego zamieniły się w dwie łatwe bramki dla rywali. Polacy już się z tej straty nie podnieśli.
W piątek Polacy spotkają się z Węgrami lub Islandią w meczu o siódme miejsce.
Przed meczem chorwacką drużynę jakby ktoś ukłuł we wrażliwą część, gdy do prasy przedostała się wieść, że piłkarze pili guinessa w irlandzkim pubie i palili papierosy na 24 godziny przed wtorkowym meczem. Vori uznał to za prowokację polskiej ekipy, do której zaliczył też dziennikarzy. - Piwo po spacerze uzgodniliśmy z trenerem, papierosów nie było, bo w Szwecji jest zakaz palenia w pomieszczeniach [co nie znaczy, że nie można tego robić na zewnątrz, ostatnio według Aftonbladet palić miał Balić - rl]. O 23.15 wszyscy byli w hotelu - powiedział Vori. Bo, mógłby dodać, mecz z Polską to być albo nie być dla Chorwacji.
Mówi to wiele o dzisiejszej europejskiej piłce ręcznej.
Chorwacja jest po Francji najbardziej utytułowaną drużyną ostatniej dekady. Zdobyła w tym czasie złoto olimpijskie, tytuł mistrza świata, dwukrotnie tytuł wicemistrzów świata i dwukrotnie wicemistrzów Europy. Jeszcze przed "polskim" meczem mistrzowie świata z 2007 roku - Niemcy, organizatorzy najlepszej ligi świata - przegrywając swój ostatni mecz z Norwegią 25:35 stracili w ogóle szansę gry w turniejach kwalifikacyjnych i jeśli chcą jechać do Londynu, muszą za rok wywalczyć podium mistrzostw Europy.
Szmal: w poprzednie mecze wkładaliśmy dużo serca. Dziś tego nie było
Relacja Zczuba i na żywo z meczu Chorwacja - Polska >