Nic dziwnego, że zainteresowanie jest tak olbrzymie. Z położonej na przedmieściach miasta Malmö Arena do centrum jest tylko niewiele większa odległość niż do... Kopenhagi. Dlatego nawet szwedzcy kibice mieli problemy z kupieniem wejściówek na mecz - praktycznie wszystkie wykupili Duńczycy. - Będą grali jak u siebie - podkreślał w rozmowie ze Sport.pl po czwartkowym zwycięstwie z Polską gwiazda reprezentacji Polski i triumfatora Ligi Mistrzów THW Kiel Kim Andersson.
I w takiej biało-czerwonej atmosferze, głównie za sprawą Duńczyków, odbędzie się sobotnie wieczorne spotkanie, pierwszy mecz Polaków w drugiej rundzie rozgrywek. Pojedynek, który może mieć kluczowe znaczenie w walce drużyny Bogdana Wenty o trzeci z rzędu medal mistrzostw świata.
W piątek po południu Polacy trenowali w oddanej nieco ponad dwa lata temu Malmö Arena. Piękny obiekt, pachnący jeszcze nowością. W zajęciach wzięli udział wszyscy zawodnicy, ale to nie oznacza, że sztab medyczny nie ma pracy. Najpoważniejsze urazy leczą Artur Siódmiak, Bartosz Jurecki, Grzegorz Tkaczyk i Tomasz Rosiński, ale w sobotę powinni być gotowi do pojedynku z Danią.
Orły Wenty już w Malmoe. Pierwszy trening w pięknej hali
Porażka nie podłamie podopiecznych Wenty ?