'Jeszcze Smuda go weźmie', czyli nożny trening piłkarzy ręcznych przed Argentyną
Polacy przed wieczornym meczem z Argentyną poprawiali swój futbol. Zieloni pokonali Białych 3:1. Bramki dla Zielonych: Mateusz Zaremba, Bartłomiej Tomczak, Karol Bielecki. Dla Białych Grzegorz Tkaczyk.
Zwykle, jak trener Wenta planuje lekki trening w dniu meczowym, Polacy grają przez kilkanaście minut w nogę w ramach rozgrzewki. Ale tym razem sytuacja jest dość komiczna, jako że to Argentyna jest królestwem futbolu. Biało-czerwoni po trudnym zwycięstwie nad Słowacja 35:33 w piątek, zafundowali sobie trochę argentiniany.
- Kopara, trzymaj się na nogach - wołał trener selekcjoner Bogdan Wenta do młodego skrzydłowego Tomczaka, który po zderzeniu z Mariuszem Jurasikiem legł na parkiecie. Jurasik złapał też przewinienie - złapał piłkę ręką. - Tak jakoś automatycznie - tłumaczył się przytomnie, czym wzbudził zdrowy śmiech kolegów.
Pojawiły się dowcipy, że czasie gdy Polacy szlifują nogę, Argentyńczycy powinni poprawiać swoją piłkę ręczną. Ale są trafne połowicznie. Po pierwsze przeciwnicy, z którymi ludzie Wenty spotkają się dziś o 20.15, dość sensacyjnie zremisowali z faworyzowaną w tym meczu Koreą. Po drugie Argentyńczycy czują się widocznie mocno nie tylko w piłce nożnej, bo z poprawiania swoich umiejętności w piłce ręcznej zrezygnowali. Ze wszystkich drużyn grupy D w hali Scandinavium ćwiczyli tylko Polacy. Jeśli trenowali również Szwedzi, to w innej hali.
Po meczu z nogę, Wenta wyprosił dziennikarzy i zaczęła się część poważniejsza - taktyczna.
Specjalny serwis o MŚ w piłce ręcznej ?