MŚ piłkarek ręcznych 2015. Holandia, czyli pomarańczowa utopia

Holandia, kraj sportowych celebrytek z hokeja na trawie, może mieć teraz ulubienice z innego boiska. Piłkarki ręczne świetnie grają, świetnie mówią i właśnie pierwszy raz dotarły do półfinału mistrzostw świata. Będą rywalkami Polek w piątkowym meczu o finał. Początek o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!

#TwardzielkiPoMedal - AKCJA! KONKURS!

Najnowsza historia holenderskiej piłki ręcznej podzieliła się na przed Francją i po Francji. Przed Francją, i wygranym ćwierćfinałem z nią, Holandia marnowała szanse w wielkich turniejach i wracała rozczarowana. Najwyżej była w mistrzostwach świata na piątym miejscu. Po Francji, po awansie do półfinałów, jest pewność, że to najlepszy czas holenderskiej piłki ręcznej. Jest też nadzieja, że może wreszcie uda się dostać na igrzyska. Nigdy się jeszcze nie udało, czasem były to dramatyczne porażki. Ostatnie dwa mistrzostwa świata kończyły się rozczarowaniem.

Teraz Holandia wreszcie przestała być, jak napisał "NRC Handelsblad", uśpioną potęgą. Gra w mistrzostwach w Danii pięknie, jest niepokonana, tylko w jednym meczu musiała się podzielić punktami. "Mistrz świata? Holandia? W piłce ręcznej? Przecież to był jakiś sen. Ale gdy się patrzy na ich grę w Danii, ta utopia zaczyna nabierać realniejszych kształtów" - pisze "NRC Handelsblad". Reprezentacja gra jak w transie, jest bardzo zgraną grupą, trener Henk Groener daje jej doświadczenie i spokój i stara się nie wtrącać do tego, do czego nie musi. - Teraz będzie impreza, ale szybko powiedzą: stop i będzie się liczyć tylko półfinał z Polską - mówił Groener po zwycięstwie nad Francuzkami.

Szybkość przeciw kilogramom

Trener Holenderek już od dawna odmładzał drużynę i przestawiał ją na coraz szybszą grę, tak by Holenderki zrobiły z niej główną broń w walce z potężniej zbudowanymi rywalkami. Chciał lekkości, pomysłowości. Licząc się z tym, że początkowo będzie też więcej strat, że musi minąć trochę czasu zanim jego zawodniczki przestaną się odbijać od cięższych przeciwniczek. - Taktyka i zgranie przeciw kilogramom - tłumaczył. "Szybkość przeciw tyranii warunków fizycznych" pisali o jego planach holenderscy dziennikarze. Groener korzysta z tego, że Holenderki są coraz chętniej zatrudniane w ligach zagranicznych, nowe pokolenie jest przyzwyczajone do ostrej rywalizacji w lidze niemieckiej czy węgierskiej. Tyle się w ostatnich latach zmieniało w tej drużynie, że "Babcią" jest nazywana 26-letnia Sanne van Olphen, bo gra w kadrze już 10 lat. - A na tym turnieju żyjemy w kadrze jak w bańce mydlanej - mówi o euforii w drużynie van Olphen. - Jesteśmy w stanie flow - dodaje Tess Wester.

"Mało nie popuściłam w spodnie"

Holandia to świetna obrona ("Rzadko tracimy więcej niż 20 goli, to daje ogromną szansę na zwycięstwo" - mówi van Olphen), błyskawiczne wyprowadzanie ataków i duch drużyny. "Siła jest w jedności. A cementuje to wszystko Nycke Groot" - pisze "De Telegraaf". Nycke, czyli Cornelia Groot. Liderka również poza boiskiem, razem z Estavaną Polman, która gra w tym turnieju bardzo skutecznie. Polman świetnie wykorzystuje rzuty karne, wywalczone przez Yvette Broch. Pewnie najczęściej opisywaną z Holenderek, bo kiedyś zajęła drugie miejsce w holenderskim "Top Model". A w drużynie jest od czarnej roboty w ataku, a nie robienia za gwiazdę. A w bramce, za murem w obronie ustawianym przez Danick Snelder, gra turniej życia 22-letnia Wester. W meczu z Polkami, "starymi znajomymi" jak piszą Holendrzy w zapowiedziach meczu, odnosząc się do spotkania w grupie, wygranego przez Holenderki 31:20, Wester broniła z ponad 50-procentową skutecznością. Jednego z komentatorów poniosło i napisał, że Wester broni w Danii jakby miała automatycznie wysuwane nogi. Na pewno ma niesamowity refleks. I dużo spontaniczności. - Mało nie popuściłam w spodnie w końcówce meczu z Francuzkami - opowiadała do kamer. Ale wcześniej były też podczas turnieju łzy. 8 grudnia, w przeddzień grupowego meczu z Kubą, zmarła na raka mózgu najlepsza bramkarka w historii holenderskiej reprezentacji, ledwie 45-letnia Jokelyn Tienstra. To ona broniła, gdy w 1995 w mistrzostwach świata w Rosji Holenderki zajmowały piąte miejsce. - Opiekowała się mną w drużynie, od kiedy miałam 15 lat - mówi Wester o Tienstrze, która chorowała od 1998, ale jeszcze w 1999 zagrała fantastycznie w mistrzostwach świata.

"To nieprofesjonalne, jak się nas w Holandii traktuje"

Obecna reprezentacja już poprawiła w Danii najlepszy wynik Holandii w MŚ. I chce odjechać stąd z medalem. To byłaby szansa, by wreszcie wyrwać holenderską piłkę ręczną z cienia. - To nieprofesjonalne, jak się u nas traktuje ręczną - skarżyła się swego czasu Estavana Polman. Każdy cykl olimpijski to czekanie na sponsorów i walka o spokojne przygotowania. Królowymi holenderskich gier zespołowych są hokeistki na trawie, trzykrotne mistrzynie olimpijskie, siedmiokrotne mistrzynie świata. One zostawały medialnymi ulubienicami w kraju, w którym dziewczyny jeżdżą na rowerach do szkoły z kijami hokejowymi wystającymi z toreb. Piłkarki ręczne im oczywiście nie zagrożą, ale z medalem mistrzostw świata będą miały poważne argumenty w walce o uwagę mediów i sponsorów. Siatkarki z Holandii były już złote, srebrne, brązowe, ale w mistrzostwach Europy. W mistrzostwach świata nigdy nie zajęły miejsca wyższego niż siódme. Koszykarki w mistrzostwach świata grały tylko raz. Piłkarki ręczne już są pod tym względem lepsze. Polski nie lekceważą, wiedzą jak duża będzie chęć odegrania się za porażkę w grupie. Ale patrzą przede wszystkim na siebie. I one czasem robią błędy, czasem puszcza zapora w obronie, czasem zdarzy się nieprzemyślany atak. Ale nie zdarza im się stracić pewności, że na koniec to one będą górą.

Dołącz do akcji #TwardzielkiPoMedal [KONKURS]

Yvette Broch. Holenderska szczypiornistka z "Top Model" [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Kto awansuje do finału?
Więcej o:
Copyright © Agora SA