SABINA WŁODEK: To drugie spotkanie, choć przegrane, było dużo lepsze od potyczki z Kubą. Przede wszystkim nasz zespół popełnił mniej błędów niż w meczu z Kubankami. W inauguracyjnym spotkaniu zanotowaliśmy 18 strat, a ze Szwedkami - 12. Ciekawe, że rywalki miały tyle samo strat co my z Kubankami, a mimo to potrafiły nas pokonać. Ale wytłumaczenie jest proste - one te nasze straty potrafiły przekuć na łatwe bramki, a my ich błędów wykorzystać nie potrafiliśmy. No i nie rzuciliśmy też trzech rzutów karnych.
- Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej. Wracając jeszcze do spotkania z Kubą, wielokrotnie w swojej zawodniczej karierze grałam z takimi egzotycznymi zespołami i muszę przyznać, że ciężko jest dopasować się do ich stylu gry. To są nieprzewidywalni rywale, a ich poczynania oparte są często na indywidualnych umiejętnościach zawodniczek. I jeśli im idzie, to lepiej ułożona drużyna może mieć problem.
- Widziałam ten zespół, bo przed sezonem podczas turnieju w Elblągu moja drużyna z nim się zmierzyła. Wygraliśmy, ale uważam, że Polki czeka ciężka przeprawa. Muszą się błyskawicznie przestawić i dostosować do ich stylu gry, bo to też nieobliczalny zespół. Drużyny z Azji są z reguły niższe, ale nadrabiają to szybkością i zwrotnością. Poza tym proszę zwrócić uwagę, że Chinki ograły Kubę wyżej od nas, bo 39:30. Wierzę jednak, że nasze reprezentantki sobie poradzą.
- Na razie ciężko powiedzieć. Gdyby nasz zespół wykorzystał w meczu ze Szwecją trzy rzuty karne, to pewnie by wygrał i byłby postrzegany zupełnie inaczej. Inny byłby ton komentarzy, a też nastroje w zespole lepsze.
- Musimy przede wszystkim poprawić skuteczność w ataku, choć 30 bramek rzuconych Szwedkom to całkiem przyzwoity wynik. Brakuje też prawego skrzydła. Natomiast w obronie mamy bardzo dobre momenty, ale często nadziewamy się na kontry, które kończą się utratą bramek, bo po prostu zawodniczki nie zdążają wrócić do defensywy. To trzeba wyeliminować.
- Liczyłam, że wyjdziemy z pierwszego miejsca i trafimy na osłabione w tym turnieju Serbki. To nadal jest możliwe, bo Szwedki wcale nie muszą wygrać z Holandią, która jest bardzo groźna, ma wiele zawodniczek z przyzwoitych europejskich klubów. Naturalnie, by zająć to pierwsze miejsce, my też musimy się z nimi uporać, o zwycięstwach z Chinami i Angolą nie wspominając.
GRUPA B, wtorkowe mecze: Kuba - Angola, Polska - Chiny (18:30, transmisja TVP Sport), Szwecja - Holandia.