MŚ piłkarzy ręcznych. Tkaczyk: Polaków stać na medal

- By ich pokonać, trzeba zagrać niemal perfekcyjnie - mówi o środowych rywalach Polaków Grzegorz Tkaczyk. Relacja Z Czuba i na żywo z ćwierćfinału mistrzostw świata od 16.30 w Sport.pl, transmisja w TVP 2.

Paweł Matys: Po wysokiej porażce z Danią można powiedzieć o cudownej metamorfozie Polaków?

Grzegorz Tkaczyk, były kapitan reprezentacji Polski: Nie jestem aż takim optymistą. Gra ze Szwedami pozostawia wiele do życzenia. Najważniejsza różnica w porównaniu z pojedynkiem z Danią była jednak taka, że wtedy słabo grali nasi bramkarze, a teraz Sławek Szmal obronił 13 czy 14 rzutów. Styl jest jednak nieważny, trzeba się cieszyć, że znaleźliśmy się w najlepszej ósemce i otworzyła się droga do igrzysk w Rio. Udział w nich byłby naprawdę wielką sprawą.

Im więcej kłopotów kadrowych, tym lepiej gramy.

- Bogdan Wenta powtarzał: "Czasami mniej znaczy więcej". Kontuzje podstawowych zawodników sprawiają, że pozostali czują większą odpowiedzialność.

Co jest największym problemem?

- Atak pozycyjny. Nasze akcje są szarpane, często indywidualne, brakuje zgrania, prawdziwego kolektywu. I do końca turnieju bardzo trudno będzie atak poprawić. Na to potrzeba czasu. Szwecję pokonaliśmy tylko i wyłącznie obroną i bramką. Nie mam wątpliwości, że z Chorwacją musi być dobry atak. Nie możemy opierać się na indywidualnych zagraniach i liczyć na dobrą postawę z tyłu. Dzięki Bogu, że mamy Michała Jureckiego, wcześniej Krzyśka Lijewskiego czy Mariusza Jurkiewicza, którzy potrafią jeden na jeden oszukać każdą obronę świata. Oni pchają nas do przodu. Widać, że rezerwowy Andrzej Rojewski nie ma jeszcze odpowiedniej pewności siebie, dziwna jest również sytuacja z Karolem Bieleckim, który raz gra, potem nie gra.

Mimo to Polaków stać na medal?

- Zdecydowanie. Po pokonaniu Szwecji teraz wszystko może się zdarzyć. Nie można wykluczyć, że atak odpali z Chorwacją i ją pokonamy. A wtedy trafiamy na lepszego z pary Niemcy - Katar. Oba zespoły na pewno są w naszym zasięgu.

Z Chorwacją od 2008 r. wszystkie pięć meczów przegraliśmy.

- By ich pokonać, trzeba zagrać niemal perfekcyjnie. Nie widziałem ich na tym mundialu, ale fakt, że męczyli się z Brazylią, o czymś świadczy. Trudno mi prorokować, bo myślałem, że wygramy z Danią, bardzo bałem się za to potyczki ze Szwecją, a tymczasem wyszło zupełnie na odwrót. Wynik meczu Brazylia - Chorwacja bardzo mnie zdziwił, ale takich na tym mundialu jest naprawdę sporo. Brazylia nie jest słabym zespołem, a być może po prostu Chorwacja zagrała najsłabszy mecz. Choć ja mam nadzieję, że ten najsłabszy ekipa Slavka Goluzy będzie miała właśnie z Polską.

Zobacz radość Polaków po meczu Polska - Szwecja na MŚ! [ZDJĘCIA]

Polska w ćwierćfinale MŚ z Chorwacją...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.