MŚ w piłce ręcznej kobiet. Polska Rasmussena jak Polska Wenty?

Hiszpanki to brązowe medalistki ostatnich igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Dlatego Polki, które mundial w Serbii rozpoczęły od zmiażdżenia Paragwaju 40:6, są skazywane na pożarcie. Jednak nasze zawodniczki zapowiadają niespodziankę. Mecz Polska - Hiszpania w poniedziałek o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl

Relacje meczów polskich szczypiornistek Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

11 grudnia 2007 roku polskie piłkarki ręczne wygrały z Hiszpankami 30:29 na mistrzostwach świata we Francji. Wtedy biało-czerwone zamknęły rywalkom drogę do ćwierćfinału. Tamten mundial nasze zawodniczki ukończyły na 11., a Hiszpanki - na 10. miejscu. Rok i dwa lata później Begona Fernandez zdobywała tytuły najlepszej obrotowej mistrzostw Europy i świata, wraz z koleżankami zajmując w tych imprezach odpowiednio drugie i czwarte miejsce. W 2009 roku tytuł najlepszej prawej rozgrywającej mundialu zdobyła Marta Manque, którą przed rokiem uznano za najlepszą środkową rozgrywającą igrzysk w Londynie. Z nich Hiszpanki wróciły z brązowymi medalami. W 2011 roku brąz wywalczyły na mistrzostwach świata w Brazylii. Tam Carmen Martin była najlepszą prawoskrzydłową.

Postęp Hiszpanek Polki oglądały, siedząc przed telewizorami. W efekcie w poniedziałek w serbskim Zrenjaninie walczące o powrót do światowej czołówki podopieczne Kima Rasmussena zmierzą się ze starymi znajomymi, które w ostatnich latach stały się gwiazdami światowego szczypiorniaka.

- Szkoda czasu na zastanawianie się, kto się wyróżnia w ekipie rywala, bo tam wszystkie zawodniczki prezentują najwyższy poziom. Zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów globu - mówi duński trener Polek. - To będzie dobry mecz, który możemy wygrać, jeśli zagramy bardzo agresywnie i będziemy szybko myśleć - dodaje szkoleniowiec.

Polki rozpoczęły mistrzostwa od zmiażdżenia Paragwaju 40:6. Hiszpanki od porażki 20:22 z Norweżkami, czyli absolutnymi faworytkami grupy C, które od przywoływanego już 2007 roku stawały na podiach wszystkich wielkich imprez, zdobywając dwa złota igrzysk olimpijskich, srebro, brąz i złoto mistrzostw świata oraz dwa złota i srebro mistrzostw Europy.

Mecz Hiszpania - Norwegia Polki analizowały w niedzielę tak uważnie, że Rasmussen zrezygnował z przedpołudniowego treningu. - To rywalki są faworytkami, na pewno w meczu z nami będą chciały zapomnieć o porażce z Norweżkami. Ale my nie odpuścimy, będzie ciekawie - zapowiada najskuteczniejsza w pierwszym spotkaniu biało-czerwonych Katarzyna Koniuszaniec (rzuciła osiem bramek).

- Nasz zespół wreszcie dojrzał, by wygrywać z najlepszymi. Udowodniły to mecze z Brazylią [tuż przed mistrzostwami Polki pokonały piąta drużynę ostatniego mundialu i szóstą igrzysk 29:26 i 29:25] i ze Szwecją [w walce o mundial Polki wygrały z wicemistrzyniami Europy z 2010 roku 26:23 i 32:31] - mówi rozgrywająca francuskiego Fleury Loiret Handball, Karolina Siódmiak. - Od klubowych koleżanek [Marty Lopez, Marty Manque i Beatriz Fernandez] wiem, że Hiszpanki mocno nastawiają się na mecz z nami, ale wierzę, że będziemy czarnym koniem tych mistrzostw - dodaje nasza zawodniczka.

Oczywiście Polki nie są jeszcze zespołem ustabilizowanym na najwyższym poziomie. Świadczy o tym choćby ich porażka 19:22 w październikowym meczu z Czeszkami w eliminacjach mistrzostw Europy. W Lublinie ekipa Rasmussena przegrała z drużyną, której na mistrzostwach świata nie widziano od 10 lat. Z Czeszkami Hiszpanki wygrały kilka dni temu towarzysko 31:29, następnie pokonały 29:23 Dunki, od których lepsze były też w meczu o brąz ostatniego mundialu.

W polską niespodziankę nie wierzą bukmacherzy. Fortuna na zwycięstwo biało-czerwonych wystawia kurs aż 5,8, przy kursie 1,2 na triumf Hiszpanek.

Ważne, że wiary w siebie nie brakuje naszym zawodniczkom. Najlepiej mówi o niej kapitan zespołu. - My też marzymy o medalach mistrzostw świata oraz igrzysk i wiemy, że mamy zespół, który cały czas robi małe kroki do przodu. Długo czegoś nam brakowało, a teraz jesteśmy w stanie postawić kropkę nad i - przekonuje Karolina Kudłacz.

Przed meczem z Hiszpanią naszym zawodniczkom i ich kibicom warto przypomnieć jeszcze jedną historię z 2007 roku. Na mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych do Niemiec zespół Bogdana Wenty jechał jako europejski kopciuszek. Wielka drużyna narodziła się w grupowym meczu z gospodarzami. W Halle Polacy pokonali ówczesnych wicemistrzów olimpijskich 27:25, cały turniej zakończyli ze srebrnymi medalami, a później przez kilka następnych lat walczyli o czołowe miejsca kolejnych mistrzowskich imprez.

Więcej o:
Copyright © Agora SA