Biało-czerwoni po beznadziejnej grze przegrali z Węgrami 19:27 w 1/8 mistrzostw świata i odpadli z turnieju. Nasza gra nieźle wyglądała tylko do przerwy. W drugiej połowie Węgrzy - czwarta drużyna igrzysk w Londynie - byli o klasę lepsi od Polaków. Rywale w 43. minucie mieli już sześciobramkową przewagę (17:11). Polska obrona przestała przypominać formację z 1. połowy, a Węgrzy wykorzystywali każdą dziurę w defensywie. A w ofensywie biało-czerwoni męczyli się niemiłosiernie, brakowało energii, przejścia do szybkiego ataku, a na koniec skuteczności w ataku. Mecz zakończył się wysokim, ośmiobramkowym zwycięstwem Węgrów, które dziwi nawet media w ich kraju.
"Znokautowaliśmy Polaków w 1/8 finału. Kluczową rolę odegrała defensywa. Do przerwy Polacy byli bardzo blisko, ale po przerwie przed naszą bramką stanął szczelny mur. Do tego Mikler bronił wybornie i ćwierćfinał przestał być emocjonujący".
"Nasza drużyna zrobiła to, czego od niej oczekiwaliśmy. Jesteśmy w najlepszej ósemce mistrzostw! Nasi piłkarze ręczni byli bardzo skoncentrowani, a później zrelaksowani i uśmiechnięci. Taktyka Mocsaia Lajosa świetnie sprawdziła się na Polakach. Nasza drużyna to grupa przyjaciół, w której każdy bez wahania poświęciłby się dla drugiego".
"Z taką grą możemy wygrać mistrzostwa! Przed meczem eksperci dawali obu drużynom po 50 proc. szans. I początek rzeczywiście był wyrównany. Druga połowa to zupełnie inna historia. Polscy gwiazdorzy Bartłomiej Jaszka i Michał Jurecki nie radzili sobie z Miklerem, który bronił jak natchniony. Z przodu szło świetnie, a niemiecki trener Polaków z niedowierzania drapał się po głowie. Najlepszym zawodnikiem rywali był Bartosz Jurecki".
"Pierwsza połowa była nerwowa, ale po przerwie nasi piłkarze mogli się rozluźnić. Ostatnia część spotkania to już popis gry w ich wykonaniu. Najlepszy był bramkarz Roland Mikler, ale brawa należą się całej drużynie. Dawno nie oglądaliśmy tak wyraźnego zwycięstwa z tak mocnym rywalem jak Polska".
W zupełnie innych nastrojach są polskie media. "Koniec złudzeń, marzeń", "Zrobili z nas węgierski gulasz", "Ale wstyd! To było lanie" - to niektóre tytuły, które można przeczytać w dzisiejszej prasie.