M¦ piłkarzy ręcznych. Wleklak: Po takim zwycięstwie nie ma zmęczenia

- Po takim meczu jeszcze bardziej cieszę się, że przyjechałem do Hiszpanii, żeby kibicować chłopakom - mówi po zwycięstwie Polski nad Serbi± 25:24 Damian Wleklak. - Oni włożyli w to spotkanie mnóstwo sił, ale dzięki wygranej nie będ± zbyt mocno odczuwać zmęczenia - dodaje wicemistrz ¶wiata z 2007 roku i br±zowy medalista mundialu 2009, który w ubiegłym roku wspólnie z Danielem Waszkiewiczem prowadził reprezentację po dymisji Bogdana Wenty.

Relacja z meczu Polska - Korea Południowa i Serbia - Słowenia w aplikacji Sport.pl Live na smartfony

W meczu z Serbią polscy szczypiorniści prowadzili tylko raz - w 60. minucie. Wicemistrzowie Europy niemal przez całe spotkanie mieli dwu-, trzybramkową przewagę, a na ostatni cios podopiecznych Michaela Bieglera nie mieli czasu odpowiedzieć.

- Mecz był dla nas bardzo trudny, tym bardziej fajnie, że udało się wygrać - mówi Wleklak.

Gdy 17 minut przed końcem biało-czerwoni przegrywali 16:20, a na domiar złego grali w osłabieniu, bo dwuminutową karę dostał Marcin Lijewski, trudno było o optymizm. - Wtedy rzeczywiście można było pomyśleć, że Serbowie już nie dadzą sobie zrobić krzywdy, ale ja naprawdę w dalszym ciągu wierzyłem w naszych chłopaków. Pomyślałem, że przecież przyjechałem do Saragossy, żeby ich wspierać, więc nie traciłem nadziei - opowiada "Zdechły".

Najważniejsze, że nie stracili jej podopieczni Bieglera. W decydującej części meczu na kole świetnie radził sobie Bartosz Jurecki, który zdobywał gole i wypracowywał dla drużyny rzuty karne, a Serbowie po faulach na nim byli odsyłani na ławkę kar. Z obroną rywala świetnie radził sobie "Shreku", z kolei ataki wicemistrzów Europy znakomicie zatrzymywała nasza defensywa z rozkręcającym się w końcówce Sławomirem Szmalem w bramce.

- Za te ostatnie minuty wszystkich chłopaków trzeba bardzo pochwalić. Przyjemnie się patrzyło, jak grają i fajnie, że za swoją postawę dostali nagrodę. Ten mecz kosztował ich dużo sił, a dzięki temu, że go wygrali, zmęczenie będzie im dokuczało dużo mniej, niż gdyby wynik był niekorzystny. Oni są szczęśliwi, my też. Duża grupa polskich kibiców wychodziła z hali bardzo zadowolona - relacjonuje Wleklak.

W euforię naszych fanów w ostatniej sekundzie wprawił 23-letni Robert Orzechowski. Nasz najmłodszy obok Kamila Syprzaka zawodnik pokonał Darko Stanicia rzutem z prawego skrzydła. - Nie mogłem słyszeć, co Serbowie mówili, kiedy na 15 sekund przed końcem czas wziął trener Biegler, ale skoro spodziewali się, że piłka trafi do Bieleckiego albo Lijewskiego, to powiem tylko tyle, że piłka ręczna jest nieprzewidywalna. Zagraliśmy akurat tam, gdzie była wolna pozycja, świetnie, że Robertowi udało się zdobyć bramkę - mówi Wleklak.

Były rozgrywający kadry wierzy, że po tym zwycięstwie nasz zespół pójdzie za ciosem i na mistrzostwach osiągnie sukces. - Nie zamierzam spotykać się z kolegami, przyjechałem tu jako kibic, nie chcę im przeszkadzać, dla nich teraz ważny jest tylko trwający turniej. Czas na rozmowy będzie, kiedy wrócimy do Polski - kończy Wleklak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA