Oczy wszystkich skierowane na Płock

Piłka ręczna. Kto wygra Final Four? Czy takie rozgrywki to dobry pomysł? A może eksploduje talent jakiegoś młodego zawodnika? Przed Final Four prognozują trenerzy wszystkich drużyn PGNiG Superligi.

Tomasz Strząbała, Vive Targi Kielce, II trener

- Teoretycznie wszystkie zespoły maja szansę na zdobycie pucharu. Decydująca będzie forma dnia. Ale finał na pewno rozegra się pomiędzy Wisłą i Vive. Sporym atutem płocczan będzie hala. Jest to pierwsza ważniejsza impreza sportowa w Orlen Arenie, więc Wisła będzie chciała zrobić wszystko, żeby wygrać. O zwycięstwie na pewno zadecyduje taktyka. Szanujemy zespół z Płocka, to jest sport i każdy ma szanse. Uważam również, że powinniśmy podnieść prestiż Pucharu Polski. Wiele zespołów po prostu odpuszcza te rozgrywki. Moim zdaniem jednak mecz o trzecie miejsce jest niepotrzebny. Z tego co wiem Miedź Legnica jedzie do Płocka dobrze się zaprezentować, Warmia Olsztyn też. Nie odpuszczą ani nam, ani Wiśle.

Lars Walther, Orlen Wisła Płock

- Wierzę nie tylko ja, ale i wszyscy w klubie, że mamy szanse zdobyć puchar. Jeśli trafimy na nasz dobry dzień, to zdecydowanie jesteśmy w stanie pokonać Vive. Final Four jest dobrym rozwiązaniem i podoba mi się. Na halę w Płocku na pewno przyjdzie bardzo dużo ludzi, żeby nas dopingować i obejrzeć przez dwa dni dobre spotkania piłki ręcznej. Co do promowania się młodych zawodników, to takie turnieje są właśnie dla nich. My cały czas obserwujemy talenty polskiej piłki ręcznej i mamy listę zawodników, na których zwracamy szczególną uwagę.

Edward Strząbała, Reflex Miedź Legnica

- Muszę powiedzieć, ze wiem jak się wygrywa Puchar Polski, bo w 1982 r. zdobyłem go ze Śląskiem Wrocław. A co ciekawsze, w 1985 r., gdy prowadziłem Koronę Kielce, sięgnąłem po to trofeum właśnie w Płocku! Wtedy sytuacja była taka, że było 22:22 i do rzutu wolnego bezpośredniego podszedł Zbigniew Tłuczyński. I zdobył pięknego gola na 23:22. Można powiedzieć, że wracam do Płocka na finał. I to na nową, ekstra halę.

Jeśli spojrzeć na skład i obycie w Lidze Mistrzów, faworytem jest Vive. Ale ponieważ Wisła jest gospodarzem, może to w niej wyzwolić dodatkową motywację. Nie powinienem tego mówić, ale finał między Wisła i Vive jest przesądzony. A tu stawiam jakieś 52 do 48 na Kielce.

Czy pokaże się podczas turnieju ktoś nowy? Od nas może Adam Świątek, który wraca po kontuzji. Z Warmii może Mateusz Jankowski, który może zastąpić w kadrze Artura Siódmiaka. No i pewnie zawodnicy z Płocka będą chcieli pokazać Bogdanowi Wencie, że warto na nich stawiać. Przecież jest w Wiśle co najmniej 4-5 zawodników, którzy mogą grać w kadrze.

Zbigniew Tłuczyński, Warmia Anders Group Społem Olsztyn

- Zapowiada się nam jedna z fajniejszych imprez sportowych w Polsce. Szkoda tylko, że losowanie mieliśmy niedobre. Dobrze byłoby w ścisłym finale inną drużynę, ale na dzień dzisiejszy i Wisła, i Vive, są na poziomie, do którego Miedź i Warmia jeszcze nie sięgają. Chyba nie jesteśmy w stanie im przeszkodzić w walce o puchar. W ogóle to cieszę się, że od jakiegoś czasu rozgrywki te zyskują na znaczeniu i wreszcie klubu zaczynają do nich podchodzić na serio.

Trudno przewidzieć, kto wygra Final Four. Wisła jest u siebie, w domu, więc z automatu będzie groźna. No i ci niesamowici kibice, którzy są silną bronią. Vive z kolei ma więcej doświadczenia, jeśli chodzi o grę w pucharach, tj. Lidze Mistrzów.

Jeszcze słówko o kibicach. Może i nam pomogą? Przecież to my gramy najpierw z Vive. Płocczanie mogą być także naszą przewagą. W końcu oni też chcą, żebyśmy sprawili niespodziankę, która ułatwiłaby później zdobycie pucharu przez Wisłę (śmiech). Choć niezależnie od tego jak potoczą się losy turnieju, będziemy patrzeć przede wszystkim na siebie. Bo chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.

Tomasz Matulski, były trener Piotrkowianina Piotrków Tryb.

- Po cichu liczę na to, że puchar zdobędzie Wisła Płock. Grają u siebie, więc mają na to szansę. W finale na pewno nafciarze spotkają się z Vive, bo pozostałe drużyny dzieli od nich zbyt duża przepaść. Final Four jest dobrą formułą, bo mecze są rozłożone na dwa dni. Jest jednak jeszcze jedna rzecz. Warmia Olsztyn i Miedź Legnica, to co prawda nie ten poziom co Wisła i Vive, ale pomału rusza machina transferowa, więc zawodnicy mają szansę pokazać się na tle drużyn z wyższej półki.

Jerzy Szafraniec, Zagłębie Lubin

- Finał to będzie oczywiście pojedynek Wisły i Vive. Jeśli Wisła zagra lepiej niż w lidze, to ma szanse zdobyć puchar. Vive co prawda ostatnio się wzmocniło, ale to nie przekłada się na jakąś super grę. Owszem kielczanie są faworytem, ale jeśli Wisła popełni mniej błędów, to naprawdę jest w stanie wygrać.

Myślę, że nowa formuła pucharu, będzie przede wszystkim dobrą promocją naszej dyscypliny. Polsat będzie transmitował mecze, gazety pisać relacje, a i radia się tym interesują. Czego chcieć więcej? W takiej sytuacji stwarza się duża szansa na wypromowanie się młodych zawodników. Media i najlepsze drużyny w kraju. Niech korzystają z tego połączenia.

Henryk Rozmiarek, GSPR Gorzów Wlkp.

- Jeśli chodzi o mój typ, to powiedziałbym remis ze wskazaniem na Wisłę. Płocczanie moim zdaniem mają silniejszą drugą linię, bo w Kielcach nie ma kto rzucać. Osobiście radzę wszystkim trenerom, żeby wpuszczali do gry młodych polskich zawodników. Wisła zrobiła dobry interes z Piotrem Chrapkowskim, bo w tym momencie nie ma drugiego takiego szczypiornisty jak on. Wisła i Vive powinny ogrywać dwóch czy trzech takich graczy, aby ci mogli należycie się rozwijać. Także dla reprezentacji byłby to dobry interes. Co do samego systemu Final Four... Jest to najlepsze możliwe rozwiązanie dla Wisły i Vive. Dla nich szkoda czasu na resztę ligi. Bo przestaną się rozwijać.

Bogdan Kowalczyk, Azoty Puławy

- Oczywiście wiadomo, że finał tego turnieju może być tylko jeden: Wisła kontra Vive. Jednak nie ma faworyta tego spotkania. Trudno mi wytypować, kto ostatecznie zdobędzie puchar, bo po wyeliminowaniu z Ligi Mistrzów w Kielcach jest duży niesmak. A to sprawia, że nie są aż tak mocni, jak byli. Wisła za to gra z meczu na mecz coraz lepiej, a w dodatku u siebie. Wszystkie plusy i minusy tu się znoszą.

Podoba mi się idea Final Four. Stwarza szansę zaistnienia jeszcze dwóm zespołom, w tym wypadku Miedzi i Warmii. Bo zazwyczaj taki finał był zarezerwowany dla zespołów z Płocka i Kielc. Nie wskażę, który z młodych zawodników eksploduje podczas turnieju. Dość, że będą mieli na to szansę. I nie będą to zupełnie nowi ludzie. Przecież wszyscy od jakiegoś czasu funkcjonują w lidze. Teraz jednak dojrzewają i mogą sprawić faworytom kłopoty.

Ryszard Skutnik, Stal Mielec

- Ciężka sprawa z tym typowaniem. Dla dobra piłki ręcznej w Polsce tak naprawdę będzie lepiej jeśli Wisła się obudzi i pokona Vive. Najwyższy czas, żeby wygrali jakiś ważny mecz. Lepiej, że jest Final Four, a nie jakiś jeden mecz. Dzięki temu turniej na pewno będzie atrakcyjny i dobrze zorganizowany. Wielu zawodników będzie się przy tym mogło wypromować. Na pewno Warmia i Miedź nie złożą broni... Ja już się tego weekendu nie mogę doczekać.

Tadeusz Jednoróg, Chrobry Głogów

- Bez zbędnej kurtuazji powiem, że finał będzie zaciętym pojedynkiem Wisły z Vive. Jeśli miałbym już wskazać, to powiedziałbym jak w boksie, że remis ze wskazaniem na Wisłę. Co do systemu rozgrywek to wolałem tamten, jakoś bardziej mi się podobał. Stawiam na Adama Świątka z Miedzi, bo to obiecujący, młody chłopak, który z roku na rok robi postępy. Będzie tu mógł zdobyć bardzo duże doświadczenie.

Robert Majdziński, MMTS Kwidzyn, menedżer

- Ameryki nie odkryję, czyli finał rozstrzygnie się między Wisłą i Vive. Pomimo tego, że turniej jest w Płocku, to doświadczenie jakie kielczanie zdobyli w europejskich pucharach, będzie odgrywało wielką rolę. Na pewno spotkanie będzie bardzo ciekawe i zacięte. Ale jak już mówiłem, wydaje mi się, że Wisła nie sprosta rutynie i ograniu zespołu Bogdana Wenty. Chyba, że będzie niespodzianka, bo przecież to tylko sport. Jeśli chodzi o samą formułę turnieju, to są dwa punkty widzenia. Pod względem promocyjnym i marketingowym jest to bardzo dobre rozwiązanie. Zespoły takie jak Warmia, czy Miedź, nie mają nic do stracenia, więc powinny postarać się zaprezentować jak najlepiej.

Paweł Galus, Nielba Wągrowiec, II trener

- Myślę, że zdobywcą pucharu zostanie jednak Vive Kielce. Mimo, że puchar jest rozgrywany w Płocku, moim zdaniem Vive ma lepszy zespół. Czy Final Four jest dobrym rozwiązaniem czas pokaże. Na pewno będzie duże zainteresowanie turniejem płockich kibiców, no i zawodnicy Warmii czy Miedzi, będą mieli szansę pokazać się całej Polsce. Przecież oczy wszystkich w ten weekend będą skierowane na Płock.