Uspokoją ofensywę Stali

14. kolejka PGNiG Superligi: Vive Targi Kielce - Stal Mielec (Hala Legionów, niedziela, godz. 14.30). - Stal to największa niespodzianka ligi. Z takim stylem gry może zaistnieć w tych rozgrywkach. Już za to, co dotychczas pokazała, należy się jej szacunek - mówi Tomasz Strząbała, drugi trener mistrzów Polski.

Kielczanie najtrudniejsze pojedynki w tym roku, czyli te w Champions League, mają już za sobą. Teraz przed świętami Bożego Narodzenia mają jeszcze tylko dopełnić ligowych formalności. Ze Stalą Mielec może to być wygrana z numerem 46., a z 47. we wtorek w Legnicy z Reflexem Miedzią. Mimo że z polskimi rywalami mistrzowie Polski radzą sobie łatwo (wyjątkiem jest pojedynek w Lubinie z Zagłębiem), to w pojedynku ze Stalą nie ma się co spodziewać wielu zmian, choć na dłuższe szanse czekają rzadko wykorzystywani m.in. Rafał Gliński, Kamil Krieger, Damian Kostrzewa. - Mamy wypracowany w trakcie poprzednich spotkań system i nie możemy go diametralnie zmieniać. Bo to tylko mogłoby niekorzystnie odbić się na grze drużyny. Jednak zawodnicy, którzy czekają na grę, szansę w tych dwóch pojedynkach z pewnością dostaną - zapowiada Tomasz Strząbała.

Pewnym można być także w niedzielę ofensywnej gry z obu stron. Małej liczby bramek trudno się spodziewać. W pierwszym pojedynku tych drużyn mistrzowie Polski wygrali w Mielcu aż 44:30. Te 74 trafienia to największa strzelanina na meczu Vive Targi Kielce w tym sezonie. - Stal ma już taki styl. Preferuje szybki atak, błyskawiczne wznowienie, po prostu zdecydowanie stawia na ofensywę. Tym bardziej że gra w obronie nie systemem 6-0, lecz 5-1, a czasem nawet 4-2. Z pewnością na mecz z nami tego nie zmieni. Myślę, że z atakiem pozycyjnym Stali przy naszej agresywnej obronie nie będziemy mieć problemów, ale musimy się skoncentrować, by zatrzymać jej kontry i te szybkie przejścia pod bramkę. Wydaje mi się, że to może być ciekawe widowisko dla kibiców - dodaje asystent Bogdana Wenty.

Kielczanie będą się starali nie przyjmować warunków Stali, tylko podyktować swoje. - Mam nadzieję, że nieco uspokoimy grę, bo wiadomo, że przy wymianie ciosów traci się dużo goli. Za dużo... Mielec gra ciekawą piłkę, a ten szybki atak to jego najgroźniejsza broń. Zwrócimy na to uwagę - potwierdza Damian Kostrzewa, lewoskrzydłowy Vive Targi Kielce.

Bagażu straconych bramek jak w Mielcu chce też uniknąć zespół Ryszarda Skutnika. A cele ma skromne... - Jakbyśmy wygrali, to byłaby to największa niespodzianka w Europie ( śmiech ). Jedziemy w najmocniejszym składzie i najważniejszy dla nas jest nie sam wynik, lecz to, by obyło się bez kontuzji, bo w środę czeka nas niezwykle ważne spotkanie [u siebie z Warmią Anders Group Społem Olsztyn - przyp. red.], które za wszelką cenę chcemy wygrać - mówi Paweł Gawęcki, wychowanek kieleckiej siódemki i rozgrywający Stali.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.