Mistrzowskie otwarcie jak przed laty: Vive vs. Celje

Piłka ręczna. - To jest nasza scena, na której możemy się pokazać - podkreśla Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce. Będzie przed kim. Wypełniona - jak to tylko możliwe - Hala Legionów, kilkanaście kamer telewizyjnych i znakomity rywal - mocne jak w latach świetności Celje Pivovarna Lasko (niedz. 14.45).

Co ciekawe, mecz z tym samym rywalem otwierał rywalizację w pierwszym występie kielczan w Lidze Mistrzów (ten jest czwartym spotkaniem z fazą grupową). I też sędziowali go Szwedzi - tym razem będą to Rickard Canbro i Mikael Claesson.

30 października 1999 roku ówczesna Iskra Lider Market przegrała z Celje 25:30. - To był świetny zespół, regularnie grywał o największe stawki. A my debiutowaliśmy, jako pierwszy polski zespół, w LM. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze i do 50. min mecz był bardzo wyrównany - przypomina Radosław Wasiak, autor trzech bramek w tamtym pojedynku, a obecnie dyrektor ds. sportowych. Najskuteczniejszy w kieleckim zespole był Mariusz Jurasik (sześć trafień). W Cejle powspominać tamten triumf mogą Eduard Kokszarow i Renato Vugrinec oraz obecny menedżer zespołu Roman Pungartnik. Dwaj pierwsi znaleźli się w składzie 27-osobowej delegacji, która wybiera się do Polski. Słoweńcy - ze względu na kłopoty z połączeniami samolotowymi - zdecydowali się na podróż autokarem. Wyruszają jednak dopiero w sobotę wczesnym rankiem, więc w Kielcach spodziewani są po południu (a wieczorem trenują). Ich bazą będzie hotel Tęczowy Młyn.

Najlepiej zainteresowanie otwarciem rywalizacji w grupie śmierci ilustruje fakt, że bilety na nie skończyły się już w trakcie próby generalnej przed Cejle, czyli środowego starcia z Refleksem Miedzią Legnica. Choć Hala Legionów zostanie otwarta półtorej godziny przed meczem, w kasach żadnych wejściówek już nie będzie. Ci, którzy przyjdą wcześniej, zobaczą specjalną wersję prezentacji oraz niewielką próbkę - ze względu na ograniczenia związane z transmisją TV - przedmeczowego show z laserami i dymami.

Na miejscu - 4 tys. fanów (organizatorzy zachęcają, by wszyscy ubrali się w żółte koszulki), reszta przed telewizorami. Transmisja w mocno promującym LM Polsacie Sport (na Polsacie Extra zobaczyć będzie można m.in. w sobotę od 17.40, czyli z niewielkim poślizgiem, pozostałe starcia grupy A: Kiel - Chambery i Barcelona - Rhein-Neckar Löwen). Transmisja, jak przystało na elitarne rozgrywki, wyjątkowa, bo realizowana przez 11 kamer. - Wyobrażam sobie, że w hali będzie bardzo gorąco, ale to nam tylko pomaga. Gwarantuje, że zespół będzie maksymalnie zmobilizowany - cieszy się Wenta. On pozostałe godziny przed meczem spędzi z drużyną na analizowaniu materiału wideo (jak przystało na klasowych rywali obie ekipy wymieniły się materiałami, Słoweńcy mieli jednak kłopoty z obrazem, dlatego też nagrywali dodatkowo mecz z Miedzią). Szkoleniowiec musi też podjąć ostatnie decyzje personalnie. - Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja ze zdrowiem Pawła Podsiadły. Tak samo co z Henrikiem Knudsenem - dodaje. Pewne jest, że Duńczyk zrozumiał, że samowolne przedłużenie aż o tydzień pobytu z rodziną mu się nie opłacało. Wczoraj spotkał się, ze sternikiem klubu Bertusem Servaasem i usłyszał "wyrok". - W profesjonalnej firmie takie zachowanie jest nie do zaakceptowania. Ale on teraz zadowolony z pewnością nie jest. Bo zdecydowaliśmy się na naprawdę dotkliwą karę finansową - podkreśla Holender.

Oceny za test przed LM, czyli Miedź Legnica

Posłużą do wyboru Króla Hali Legionów. Tradycyjnie w skali 1-6.

Kazimierz Kotliński: Ciągle czekamy na jego spektakularne interwencje, po których otrzymywał owacje od kibiców. Ocena: 3+.

Marcus Cleverly: Puścił zaledwie pięć bramek w 30 minut. Nam wystarczy to na najwyższą notę. Ocena: 6.

Mateusz Jachlewski: W niczym nie przypominał zawodnika z pierwszych meczów tego sezonu. Bardziej tego nieskutecznego z poprzednich rozgrywek. Ocena: 2.

Damian Kostrzewa: Chwalony przez kibiców, to i my pochwalimy. Warto dawać mu więcej (i dłuższych) szans. Ocena: 4.

Patryk Kuchczyński : Czyżby spuścił z tonu po imponującym początku sezonu? Ocena: 3.

Mirza Dzomba: Skuteczność gry marna (1/4). Szkoda, że póki co można liczyć na niego przede wszystkim przy karnych. Ocena: 3+.

Michał Jurecki: Najsłabszy występ w ofensywie po powrocie do Kielc. Tylko w obronie mógł się podobać. Ocena: 4-.

Kamil Krieger: Odważny, bez kompleksów wchodził w obronę gości. Ocena: 4+

Tomasz Rosiński: Wreszcie doczekaliśmy się takiego "Rosy", jakiego pragnęliśmy. Lider ofensywy, przebojowy, plus kilka efektownych asyst. Ocena: 5.

Mariusz Jurasik: Zrobił swoje, czyli zagrał na wysokim poziomie. Niepotrzebnie (nawet jeśli ma rację) kłóci się z sędziami. Ocena: 5-

Mateusz Zaremba: Prawdziwy sprawdzian czeka go dopiero w niedzielę. Z Miedzią kilka błędów w obronie i chyba z braku koncentracji dwie kary. Ocena: 3+.

Rastko Stojković: Zadajemy sobie pytanie, czy Serb żył tym meczem. Bo przypominamy sobie jednego pięknego loba i. tyle. Ocena: 3.

Piotr Grabarczyk: Szkoda, że w ofensywie zmarnował wszystkie, czyli obie dogodne okazje. Ocena: 4+

Daniel Żółtak: Dobrze, że wraz z "Grabarem" mogli sprawdzić formę w obronie 6-0. Czekamy na popis z Celje. Ocena: 4+.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.