Wygląda na to, że kielczanie byli jedynymi, którym zależało, by impreza się odbyła. To oni wystąpili z pomysłem, do którego starali się przekonać europejskie władze. Negocjacje były długie i gdy wydawało się, że rozbieżności da się pokonać, na początku lipca do klubu trafiła informacja, że EHF rezygnuje z przeprowadzenia najbardziej prestiżowego po Final Four Ligi Mistrzów turnieju. Powody to niechęć niemieckich ekip, czyli rzekomo napięte terminarze niemieckich zdobywców europejskich trofeów (triumfatora Champions League -THW Kiel, Pucharu Zdobywców Pucharu - VfL Gummersbach i Pucharu Federacji - TBV Lemgo) oraz średnie zainteresowanie partnerów telewizyjnych. Z takimi tłumaczeniami nie mógł się pogodzić prezes kieleckiej siódemki Bertus Servaas i zapowiedział wysłanie kolejnego pisma do EHF z prośbą o zajęcie ostatecznego stanowiska. Nic jednak nie wskórał - na stronie federacji pojawił się lakoniczny komunikat, że Champions Trophy we wrześniu się nie odbędzie. Nie ma w nim wskazanych żadnych przyczyn rezygnacji!
Kielczanie nie składają jednak broni.- Mam nadzieję, że tylko odkładamy turniej o rok. Bo przed rozpoczęciem sezonu 2011/2012 będziemy znów starać się o organizację Champions Trophy - zaznacza Wasiak.
Latem największą atrakcją dla kieleckich fanów będzie zatem dwumecz w Kielcach z wielką FC Barceloną Borges. Pojedynki z dumą Katalonii odbędą się w piątek 13 sierpnia o godz. 20 oraz dzień później o godz. 17. Dziś kończy się termin, w którym posiadacze karnetów mogą je kupować ze zniżką (20-procentową). A zostało już tylko niewiele ponad tysiąc wolnych miejsc na oba hitowe starcia.
Mimo zniechęcających wieści z EHF kielczanie szykują się na Europę. Wczoraj w Hali Legionów zaprezentowali nowe stroje na najbliższy sezon - ponownie z kolekcji firmy Hummel o nazwie Team Spirit. Odbyło się to na profesjonalnej sesji. Po treningu zawodnicy oddali się w ręce kosmetyczek i dopiero mogli być fotografowani. Było i zdjęcie drużynowe, i mnóstwo indywidualnych. Humory dopisywały, a brylował Rastko Stojković. Gdy przyszła jego pora na pozowanie, z uśmiechem napiął muskuły, błysnął też umiejętnościami sportowymi - zaprezentował m.in. żonglerkę dwiema piłkami do szczypiorniaka.
Nowe stroje kielczan nieco różnią się od tych z poprzedniego sezonu. Podstawowe utrzymane są w barwach klubowych - żółto-biało-niebieskich, nie mają czarnego pasa na ramionach. - Taka była nasza wizja - podkreśla Daniel Wesołowski, specjalista ds. marketingu kieleckiego klubu. Komplety rezerwowe (wyłącznie na mecze wyjazdowe) są dwa. Jeden cały niebieski, a drugi to białe koszulki z czarnymi spodenkami. Zmieniają się też kolory bluz bramkarskich. Obowiązują teraz wersje ciemnoniebieska, bordowa i ciemnozielona.
Zawodnicy są zadowoleni. - Bardzo ładne barwy, w takich jeszcze nie grałem - śmiał się nowy lewoskrzydłowy Damian Kostrzewa. - Materiał jest dobry, cienki, będzie przepuszczał powietrze. I ważne też, że koszulka bardzo nie przylega - mówi.
Kielczanie zabierają je na pierwsze poważne sprawdziany. Już w czwartek po porannym treningu wyjeżdżają na świetnie obsadzony Internationale Heide-Cup w Luneburgu i w Schneverdingen. Vive Targi Kielce trafiło do grupy w tej drugiej miejscowości, gdzie w sobotę zagra z Füchse Berlin, a potem ze zwycięzcą pojedynku: HSV Hamburg - Kadetten Schaffhausen (Szwajcaria). W drugiej połówce także mocarze: THW Kiel i TV Grosswallstadt, hiszpański CAI BM Aragon i duński KIF Kolding. - Ten turniej, a potem pojedynki z Barceloną będą dla nas prawdziwą próbą. Ja już nie mogę się doczekać - przyznaje Kostrzewa.