Bielecki: Trenuję i muszę dać radę

- Podania piłki czy rzuty nie stanowią problemu. Powoli układam sobie wszystko w głowie. Dam radę - mówi Sport.pl i Gazecie Wyborczej Karol Bielecki.

Filar reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych, który w meczu z Chorwacją w przypadkowym starciu z Josipem Valciciem stracił lewe oko, przygotowuje się do treningów ze swym Rhein-Neckar Löwen. Ostatni weekend spędził w Kielcach, by pozałatwiać sprawy osobiste.

Powrót do wyczynowego sportu wydawał się niemożliwy, ale już tydzień pod zdarzeniu Bielecki zapowiedział w "Gazecie" i Sport.pl, że spróbuje. - Podania czy rzuty nie są dla mnie żadnym problemem. Robię to już od dwóch tygodni, od początku mojej rehabilitacji. Koordynacja, stabilizacja, podania, rzuty są jej częścią - opowiada Bielecki. - Na razie żadnych problemów nie ma, ale to nie oznacza, że się nie pojawią, gdy trzeba będzie zacząć myśleć o taktyce czy zagrać jakiś mecz - podkreśla.

Jest gwiazdą niemieckiego klubu, z którym przed rokiem dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. - W Rhein-Neckar Löwen zachowują się świetnie. Wszyscy mnie wspierają, dostaję to, czego potrzebuję. Mówią mi: "Chcesz pół roku na decyzje o powrocie do gry, masz pół roku. Chcesz rok, masz rok". Ustaliliśmy, że jeśli za miesiąc, dwa uznam, że czuje się niepewnie, że jest jakiś problem w powrocie do gry, to klub będzie się rozglądał za kimś na moją pozycję. Na razie jednak żadnych gwiazd za mnie nie sprowadzili, a to o czymś świadczy. Mam pewność, że to miejsca na mnie czeka - mówi Bielecki.

Dlatego podjął decyzję: 17 lipca rozpoczyna z drużyną przygotowania do nowego sezonu. - Stąd te elementy sportu podczas rehabilitacji, żeby wejść z zespołem w normalny trening - podkreśla.

W ostatnią środę był w Heidelbergu u optyka sportowego, dostał dwie pary gogli do testowania. - Mają zabezpieczyć prawe oko, dzięki czemu mógłbym normalnie grać i trenować. Są OK.

Bielecki opowiada, że dużo rozmawiał z lekarzami. - Mówili mi, że jest mnóstwo przypadków, że np. prawe oko cały czas odgrywało we wzroku główną rolę, a lewe pomocniczą. Nie wykluczone, że może być tak i u mnie, że strata lewego oka wcale nie musi być tak duża, jak się wydaje. Spróbowałem już prowadzić auto, choć zabroniono mi tego przez dwa miesiące. Było w porządku. Choć, może dziwnie to zabrzmi, w ogóle jest w porządku. Powoli układam sobie wszystko w głowie i chce dać radę. Muszę dać radę.

Bielecki rozpoczął walkę o powrót do piłki ręcznej ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.