Kielczanki znały wcześniejsze wyniki i wiedziały, że muszą wygrać z Ruchem przynajmniej pięcioma bramkami. Do przerwy udawało się realizować ten plan, bo świetnie grały w obronie. W drugiej połowie to samo zadecydowało o powodzeniu rywalek. Z prowadzenia KSS 10:5 (32.) zrobił się remis 11:11 (już w 41. minucie). W 48. min. Ruch to wygrywał 14:12. - Zaskoczyły nas zmianą strefy z 6-0 na 5-1. Dziewczyny, choć wiedziały jak nie to zrobić nie radziły sobie z jej pokonaniem. Przebudziła się Izabela Woźniak, szkoda, że tym razem nie włączyła się Kinga Lalewicz - podsumowała Monika Ciszek.
Dziś dzień przerwy. Jutro o godz. 10 KSS w pierwszym meczu o miejsca 5-8. zagra z Finepharmem.
KSS: Snoch, Hibner - Drabik 5, Woźniak 5, Cieślik 4, Zimnicka 3, Poborca 1, Młynarska 1, Stępień, Piecaba, Olejarczyk, Lalewicz.
Pozostałe wyniki: Finepharm Jelenia Góra - Beskid Nowy Sącz 29:34, Truso Elbląg - Sośnica Gliwice 39:22, Wilanowia Warszawa - Vistal Łączpol Gdynia 38:48.