Reprezentacja Polski fatalnie rozpoczęła rywalizację na mistrzostwach Europy. Polskie szczypiornistki uległy Francuzkom, wicemistrzyniom świata z 2023 roku, a także srebrnym medalistkom z Paryża i to dość znacznie, bo aż 22:35. Ich sytuacja w grupie mocno się skomplikowała. Wiadome było, że muszą zdobyć punkty w kolejnym meczu, by wciąż liczyć się w walce o awans do kolejnej fazy.
W sobotę Biało-Czerwone zmierzyły się z Portugalkami. Przeciwniczki także były bardzo zdeterminowane, by wygrać. W końcu w pierwszym starciu przegrały 24:30 z Hiszpankami. - Portugalia to niewygodny rywal, który prezentuje intensywną obronę. Wiemy, że w pierwszym spotkaniu fantastyczny mecz rozegrała rozgrywająca Resende, więc będziemy musiały się zastanowić, jak wyłączyć ją z gry. Wierzę jednak w nasz zespół i wiem, że stać nas na bardzo dużo. W sobotę na pewno zostawimy na boisku wszystko, co mamy - mówiła nasza obrotowa Sylwia Matuszczyk, cytowana przez zprp.pl.
Mecz od początku był bardzo zacięty. Jako pierwsze wynik spotkania otworzyły Polki i to po kapitalnym strzale z dystansu Pauliny Uścinowicz. Rywalki jednak nie odpuszczały i szły łeb w łeb z naszymi rodaczkami. Kiedy tylko Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie, to po chwili Portugalki wyrównały. Dopiero po karze indywidualnej dla jeden z przeciwniczek Polska była w stanie zbudować delikatną przewagę. Wykorzystała grę w osłabieniu Portugalek i prowadziła 7:4, a potem 9:5.
Później jednak rywalki zaczęły odrabiać straty i korzystały z dość prostych błędów Biało-Czerwonych. Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem Polek, bo zaledwie 11:10. To zwiastowało jeszcze bardziej zaciętą drugą partię. I taka też była. Znów gra toczyła się punkt za punkt. I choć nasze rodaczki lepiej weszły w drugą odsłonę, bo prowadziły 13:11, to Portugalki nie odpuszczały. Doprowadziły nawet do remisu.
Było widać ogromną determinację zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Wydawało się więc, że końcowe minuty zadecydują o wyniku spotkania. I tak też się stało. Ostatecznie jednak to Polki przechyliły szalę zwycięstwa na własną korzyść - 22:21.
Dzięki tej wygranej Polki wróciły do gry o udział w drugim tygodniu turnieju. Przesunęły się na trzecią lokatę. Obecnie mają tyle samo punktów (2), co pierwsza Francja i druga Hiszpania, choć rywalki nie rozegrały jeszcze meczu. Portugalia spadła z kolei na czwarte miejsce. Nadal jednak ma szansę na to, by awansować dalej. Nadziei pozbawi je ewentualny remis Francji z Hiszpanią. Do kolejnej rundy przejadą dwa najlepsze zespoły z każdej z grup.
Kolejny mecz Polki rozegrają już w poniedziałek, a rywalkami będą Hiszpanki.