Bogdan Wenta to bezsprzecznie legenda polskiej piłki ręcznej. W latach 80. i 90. XX wieku był jednym z najlepszych zawodników na świecie. Został pierwszym naszym sportowcem, który trafił do wielkiej Barcelony. Dzisiejsi kibice lepiej pamiętają go w roli trenera. Od 2004 do 2012 roku prowadził reprezentację Polski. Zdobył z nią m.in. dwa medale mistrzostw świata. Kopciuszka przemienił w gwiazdę błyszczącą na największych balach.
Gdy w 2014 roku Wenta przestał być trenerem Vive Kielce (najlepszy polski klub prowadził równolegle z kadrą, a później skupił się już tylko na klubie), to całkowicie wycofał się ze sportu. Najpierw – w latach 2014-2018 - był posłem Parlamentu Europejskiego. Następnie wygrał wybory na prezydenta Kielc i piastował tę funkcję od 2018 roku aż do maja bieżącego roku.
Zwłaszcza pod koniec kadencji Wenta jako prezydent Kielc był mocno krytykowany. Zrażał do siebie ludzi i stracił poparcie kibiców zarówno piłkarskiej Korony Kielce, jak i fanów klubu piłki ręcznej, który kiedyś prowadził. Doszło nawet do tego, że na trybunach kibice wywieszali transparenty o treści „Kielce przepraszają za Wentę".
Powrót Wenty do piłki ręcznej – niedawno odnowił swoją licencję trenerską – na pierwszy rzut oka wydaje się ważnym i dobrym impulsem dla dyscypliny. Ale jednocześnie z tym powrotem wiążą się spore kontrowersje. Jeszcze kilka miesięcy temu Wenta obiecał Sławomirowi Szmalowi, że poprze go w staraniach o stanowisko prezesa ZPRP. Były bramkarz reprezentacji i jej kapitan obecnie jest wiceprezesem i do teraz uchodził za zdecydowanego faworyta wyścigu o prezesurę. Gdy w ostatnich tygodniach plotkowano, że Wenta jednak będzie ze Szmalem rywalizował, a nie go popierał, to trudno było nie słyszeć, że wszystkie dawne Orły Wenty staną za Szmalem, a nie za swoim byłym trenerem.
Wenta zdaje się tym nie przejmować. - Dzień dobry państwu, myślę, że nie muszę się przedstawiać. Chciałbym zakomunikować, że zgłaszam swoją kandydaturę na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce – powiedział we wtorek w południe w jednej z warszawskich restauracji na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. - Poinformowałem już o tym Sławka Szmala – dodał.
Wenta i jego ludzie w ostatnich dniach na pewno policzyli szable. Widocznie były trener reprezentacji ma spore poparcie w środowisku – inaczej nie decydowałby się na walkę o prezesurę. Nieoficjalnie słyszymy, że za Wentą stanie wielu działaczy starszej generacji.
Wenta przedstawiając pokrótce swój program, mówił przede wszystkim o szkoleniu młodzieży. Podkreślał, że w Niemczech jest 900 tysięcy piłkarek i piłkarzy ręcznych, w małej ludnościowo Danii – aż 500 tysięcy, a u nas – zaledwie 18,5 tysiąca. Na te same problemy uwagę zwracają Szmal i Damian Drobik. To też były reprezentant Polski, a od 2019 roku dyrektor sportowy ZPRP.