W pierwszym meczu Polacy sensacyjnie przegrali przed własną publicznością w Ergo Arenie w Gdańsku z dużo słabszym rywalem - Słowacją 28:29. Słowacją, która na mistrzostwach świata nie była już od trzynastu lat! Teraz Biało-Czerwoni w rewanżu potrzebowali dwubramkowego zwycięstwa. Jeśli wygraliby jednym golem, o awansie na mundial decydowałyby rzuty karne.
Polacy w rewanżu ze Słowacją znów musieli radzić sobie w mocno osłabionym składzie. Nie zagrali m.in. kontuzjowani: Szymon Sićko, Michał Olejniczak, Piotr Jędraszczyk, Michał Daszek czy Arkadiusz Ossowski.
Kluczowy dla losów spotkania był fragment gry między 12. a 21. minutą. Gospodarze prowadzili 7:6 i od tego momentu przez dziewięć minut nie potrafili zdobyć gola! Polacy trafili aż pięć razy i wygrywali 11:7! Skuteczny był lewoskrzydłowy Jan Czuwara, który nie grał w pierwszym spotkaniu. Teraz już po zaledwie 19 minutach miał cztery gole i 100 proc. skuteczność. Na prawym rozegraniu starał się jak mógł nominalny prawoskrzydłowy Industrii Kielce, mający problemy z barkiem i rozgrywający 100 mecz w reprezentacji Polski - Arkadiusz Moryto. Zdobył do przerwy dwa gole, wywalczył dwa rzuty karne, ale miał też trzy straty.
Polacy zdecydowanie lepiej niż w pierwszym starciu grali w obronie. Juraj Briatka, który w Gdańsku zdobył aż 11 goli, tym razem w pierwszej połowie trafił tylko dwa razy. Bardzo dobrze w bramce spisywał się też Marcel Jastrzębski, który miał ponad 33 proc. skuteczność i wygrał kilka pojedynków sam na sam z rywalami.
W drugiej połowie Polacy dominowali. W 48. minucie prowadzili już 26:19. Świetnie w ataku grał duet: Arkadiusz Moryto - Kamil Syprzak. Ten pierwszy w tej części miał aż pięć asyst!, a Syprzak zdobył sześć goli, dobrze ustawiając się na kole. Wciąż skuteczny był też Czuwara, który mecz zakończył ze świetną 88,8 proc. skutecznością (8/9), a pomylił się dopiero w samej końcówce. Dobrze rozgrywał też Maciej Papina - w drugiej połowie miał aż cztery asysty.
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej w 2025 roku odbędą się w aż trzech państwach: Chorwacji, Danii i Norwegii. Tytułu bronić będą Duńczycy, którzy wygrywali już w trzech turniejach z rzędu - w latach 2019, 2021 i 2023.