Potworne wieści o byłej gwieździe mistrza Polski. "Zabiłby mnie na miejscu"

Od 2011 do 2016 roku Denis Buntić był zawodnikiem Vive Kielce. W tym czasie Chorwat wygrał m.in. Ligę Mistrzów i sześć mistrzostw Polski. Z kadrą sięgnął po brąz igrzysk w Londynie w 2012 r. Teraz jest o nim głośno z powodów pozasportowych. O szczegółach opowiada Klara Buntić, żona byłego szczypiornisty. W tle pojawia się alkohol, narkotyki, broń i pobicie partnerki.

Denis Buntić występował przez 20 lat na parkietach piłki ręcznej. Rozgrywający zaczynał seniorską karierę w ojczyźnie, a od 2011 do 2016 r. był graczem Vive Targi Kielce. To właśnie tam wygrał wszystkie klubowe trofea w karierze - sześć mistrzostw Polski, cztery Puchary Polski i Ligę Mistrzów w 2013 r. Z reprezentacją Chorwacji zdobył brązowy medal mistrzostw świata i Europy, a także brąz mistrzostw Europy i igrzysk z 2012 r. W 2018 r. Buntić zakończył karierę. Teraz jest o nim głośno, ale nie z powodów sportowych.

Zobacz wideo Tomasz Sarara gwiazdą nowej federacji. Nietypowe zasady. "Kibice będą zajarani"

Skandal z udziałem byłego zawodnika Vive Kielce. Alkohol, narkotyki i broń

Portal bljesak.info poinformował, że Buntić został aresztowany za przemoc domową, a także za nielegalne posiadanie broni oraz materiałów wybuchowych. Prokuratura Okręgowa z zachodniej części Bośni i Hercegowiny przekazała jednak, że były szczypiornista został zatrzymany ze względu na fizyczny atak na żonę i doprowadzenie do obrażeń. W jego mieszkaniu w miejscowości Ljubuski znaleziono dużą ilość broni, w tym amunicję, pistolety czy karabiny automatyczne. W piątek 22 września miało dojść do tego zdarzenia, a dzień później Buntić był przesłuchiwany przez policję.

Bljesak.info porozmawiał też z Klarą Buntić, żoną szczypiornisty, która ujawniła, że gdyby nie uciekła, to by zginęła na miejscu. - Wszyscy jesteśmy w szoku. Gdyby ktokolwiek inny był na jego miejscu, to pozostałby w areszcie, a nie został zwolniony. Jest broń, ale też używki i przemoc wobec dziewięciomiesięcznego dziecka. Gdyby był jakikolwiek inny sąd w okolicy, to zostałby osądzony. Tam są cztery pistolety, broń automatyczna, bomby, kałasznikowy, cały arsenał w domu. Gdyby miał czas, by się do tego dostać, to by mnie zabił. Zrobiłby to - powiedziała.

- Odwrócił się na sekundę, którą wykorzystałam na ucieczkę przez drzwi balkonowe. Dlaczego nikt nie dowiedział się, że jego matka pracuje w sądzie w Ljubusku (tam teraz trafiła sprawa Bunticia - red.)? To spory błąd. Pije kawę kilometr od domu moich rodziców, a dokonał potwornego czynu. Denis waży 160 kg, a ja 50. Nie da się przed nim obronić lub go zatrzymać. Kiedy zażyje narkotyki i alkohol, jest człowiekiem nie do poznania - dodała kobieta.

Żona byłego szczypiornisty usłyszała po zgłoszeniu, że mężczyzna spędzi w więzieniu minimum pięć-sześć miesięcy. Chorwacki "Jutarnji list" opublikował nagranie audio z tego zdarzenia, które przekazała Klara Buntić, określając je "materiałem czystego horroru z ataku obok łóżeczka dziecka".

Więcej o: