Industria Kielce rozpoczęła rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów od porażki 31:34 z duńskim Aalborgiem. W drugiej kolejce grała na wyjeździe z debiutującym w rozgrywkach Kolstad z Norwegii, które na inaugurację bez większych trudności ograło 31:22 macedoński Eurofarm Pelister.
Mistrzowie Polski od początku meczu wyglądali dobrze. Tylko przez chwilę, gdy stracili bramkę na 5:6, musieli gonić rywali. Szybko wyrównali, a potem zaczęli budować przewagę. Radzili sobie nawet w trudnych sytuacjach, co pokazał w jednej z akcji Dylan Nahi, który popisał się sprytnym rzutem.
Kielczanie grali coraz lepiej w ataku i obronie, dzięki czemu ich przewaga rosła. Z bardzo dobrej strony pokazał się 21-letni bramkarz Miłosz Wałach, który zastępował kontuzjowanego Andreasa Wolffa - w pierwszej połowie zaliczył 10 udanych interwencji i blisko 50 procent skuteczności. W ofensywie błysnął między innymi Alex Dujszebajew, który w jednej z akcji podał piłkę między nogami rywala i w ten sposób zaliczył efektowną asystę przy bramce brata Daniela. Do przerwy Industria wygrywała 17:11.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W drugiej połowie polski zespół dalej grał bardzo dobrze i prowadził nawet 21:14. Od tego momentu zaczęły się problemy i Norwegowie zmniejszyli stratę do trzech goli. Kielczanie otrząsnęli się i nieco powiększyli przewagę. Dzięki temu mimo słabszej końcówki wygrali 32:30. Jest to dopiero pierwsze zwycięstwo polskiego klubu w tym sezonie LM - wcześniej oba mecze przegrała Orlen Wisła Płock, a w kobiecej LM dwie porażki poniosło Zagłębie Lubin.
Dzięki tej wygranej mistrzowie Polski zdobyli pierwsze punkty w LM i awansowali z szóstego na piąte miejsce w grupie A.
Kolejnym rywalem Industrii Kielce w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych będzie PSG. Mecz zostanie rozegrany 27 września.