Nie udały się Polakom mistrzostwa świata w piłce ręcznej, które współorganizowaliśmy ze Szwecją. Marzeniem drużyny Patryka Rombla był awans do ćwierćfinału, jednak już po pierwszej fazie grupowej wiedzieliśmy, że osiągnięcie tego celu będzie niemal niemożliwe.
W pierwszej części turnieju Polacy przegrali z Francją (24:26) oraz Słowenią (23:32), przez co do kolejnej fazy awansowali bez punktu. Awansowali, bo w ostatniej kolejce pokonali Arabię Saudyjską (27:24).
Drugą fazę turnieju zaczęliśmy od porażki z Hiszpanią (23:27), przez co definitywnie straciliśmy szanse na awans do ćwierćfinału i jednocześnie na igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 r. Kolejne zwycięstwa na MŚ z Czarnogórą (27:20) oraz Iranem (26:22) nie miały już dla nas żadnego znaczenia.
W związku z nieosiągnięciem celu pod znakiem zapytania stanęła przyszłość selekcjonera naszej kadry. W rozmowie z portalem Interia.pl na ten temat wypowiedział się były bramkarz naszej kadry, obecnie wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce - Sławomir Szmal.
- To jest jeszcze gorący temat. Spotkanie z trenerem mamy umówione na 6 lutego. Będziemy analizować mistrzostwa i decyzje będą podejmowane w późniejszym czasie - powiedział Szmal.
- To jest naprawdę gorący temat. Czytając artykuły w mediach, widzę, że jest zainteresowanie funkcją selekcjonera reprezentacji Polski. Ale więcej na ten temat nie chciałbym się wypowiadać. Jest on do decyzji prezesa ZPRP - dodał.
Rombel pracował z kadrą od lutego 2019 r. Mistrzostwa świata w Polsce i Szwecji były jego głównym celem przygotowań. W zeszłym roku Rombel poprowadził kadrę na mistrzostwach Europy, na których nasza drużyna zajęła 12. miejsce.