Wielki skandal we Francji. Prezes podejrzany o pedofilię i dziecięcą pornografię

Bruno Martini, prezes Francuskiej Federacji Piłki Ręcznej, jest podejrzany o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej. Działacz ma zostać skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu, a dodatkowo otrzyma karę grzywny i zakaz pracy z nieletnimi. - Jestem głęboko zszokowana tą informacją - napisała Amelie Oudea-Castera, francuska minister sportu.

Bruno Martini jest byłym francuskim szczypiornistą, który występował na pozycji bramkarza. Z nim w składzie Francja zdobyła mistrzostwo świata w 1995 i 2001 roku, a na igrzyskach olimpijskich w 1996 i 2000 roku zajmowała szóste miejsce. Po zakończeniu kariery Martini został dyrektorem generalnym PSG i pełnił tę funkcję w latach 2012-2020. Od stycznia do listopada 2021 roku sprawował tę samą funkcję w organizacji e-sportowej Team Vitality. Martini od listopada 2021 roku był prezesem Francuskiej Federacji Piłki Ręcznej (LNH).

Zobacz wideo MŚ w piłce ręcznej. Piotr Chrapkowski po meczu z Iranem: Mecz ze Słowenią był decydujący. Ciężko się było po nim podnieść

Skandal we francuskiej piłce ręcznej. Prezes federacji podejrzany o pedofilię. Groziło mu pięć lat pozbawienia wolności

Francuskie media informują, że Bruno Martini jest podejrzany o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej. Działacz trafił w poniedziałek do aresztu, a dzień później stanął przed sądem i przyznał się do winy. Pierwotnie groziła mu kara pięciu lat pozbawienia wolności, ale skończy się na roku więzienia w zawieszeniu, ponieważ przyznał się do winy i do tej pory miał czystą kartotekę. Dodatkowo Martini zaakceptował karę grzywny w wysokości 2,5 tys. euro oraz pięcioletni zakaz pracy z nieletnimi. Sankcje musi jeszcze potwierdzić sąd.

Śledztwo rozpoczęto już w sierpniu 2020 roku, gdy 13-letni chłopiec złożył skargę na Bruno Martiniego. Wtedy chłopiec miał otrzymać zaczepkę od anonimowego mężczyzny, który dał mu propozycję seksualną. Miało też dojść do wymiany intymnych zdjęć. Kiedy chłopiec udał się do domu Bruno Martiniego i zrezygnował, to działacz zapłacił za taksówkę, która odwiozła go do domu. Martini niebawem powinien zrezygnować z funkcji prezesa federacji. Jego miejsce zająłby David Tebib, prezes Nimes. Władze PSG przyznają, że nie wiedziały o czynie Bruno Martiniego aż do tej pory.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Na całą sprawę zareagowała Amelie Oudea-Castera, francuska minister sportu, oferując pełne wsparcie pokrzywdzonym. "Jestem głęboko zszokowana informacją, która została skierowana do sądu. Władze piłki ręcznej szybko się zmobilizowały i spotkały się na wyjątkowym posiedzeniu. Jestem przekonana, że podejmą wszystkie niezbędne decyzje, zarówno w kontekście zarządzania, jak i odpowiednich sankcji dyscyplinarnych. Oferuję chłopcu i jego rodzinie moje pełne wsparcie" - napisała na Twitterze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.