Po dwóch meczach grupowych Polacy mają na koncie zero punktów. Byli w stanie stawiać się Francuzom na otwarcie, ale w sobotę stanowili tło dla Słowenii, choć bukmacherzy stawiali ich w roli faworytów. Aby awansować do drugiej rundy, trzeba wygrać z Arabią Saudyjską. Tam Polacy też zaczną z zerowym dorobkiem punktowym. Piotr Chrapkowski sam widzi, że starcie ze Słoweńcami Polacy całkowicie zawalili i sami sobie są temu winni.
Przez pierwsze kilkanaście minut mieliśmy kontakt w meczu ze Słowenią. Później rywal zaczął odjeżdżać, nie popełniał błędów w ataku i w obronie. W polskiej drużynie wszystko wyglądało dużo gorzej - słaba skuteczność i przewidywalność z przodu, dziury z tyłu, bramkarz praktycznie bez interwencji, a skrzydła prawie w ogóle nie funkcjonowały. Selekcjoner Patryk Rombel nie był w stanie tego poukładać.
Zdaniem Chrapkowskiego Biało-Czerwoni nie poradzili sobie z presją, jaką sami sobie narzucili. O spotkaniu ze Słowenią mówiło się jako o meczu czterolecia, najważniejszym w fazie grupowej.
- Zagraliśmy katastrofalne zawody w każdym aspekcie. Myślę, że presja, którą sami sobie nałożyliśmy nas zgniotła. Kibice nam pomagali, ale my po prostu spisywaliśmy się słabo, bardzo słabo. I przez to ten wynik jest jaki jest. Przepraszamy za to - powiedział załamany po kiepskim meczu.
Zauważył, że mecz dość szybko wymykał się Polakom spod kontroli, przez co zaczęli popełniać proste, niewymuszone błędy.
- Już na początku, po pięciu, może dziesięciu minutach ten mecz przestał nam się układać. Zaczęliśmy robić rzeczy pospiesznie. A tak kompletnie nie powinno być! Mieliśmy grać to, co sobie zaplanowaliśmy, przemyśleliśmy, a chcieliśmy ich szybko dogonić, a to nam nie wychodziło. I popełnialiśmy kolejne błędy, a oni nam odjeżdżali. Słoweńcy zagrali bardzo mądrze, a my wręcz przeciwnie - stwierdził.
Polacy dobrze znają słoweńskich szczypiornistów, z którymi mierzyli się w Lidze Mistrzów. Mimo to nie byli w stanie ich zatrzymać. Pozostaje jedynie wyciągnąć wnioski i poprawić się w spotkaniu z Saudyjczykami.
- Nie zrealizowaliśmy nic z naszych planów. I za to przepraszam. Teraz chcemy wygrać z Arabią Saudyjską, jechać do Krakowa i pokazać lepszą piłkę ręczną - podsumował.
Mecz Polska - Arabia Saudyjska w poniedziałek o godzinie 20:30.