Reprezentacja Polski rywalizację w mistrzostwach świata rozpoczęła od porażki 24:26 z Francuzami. To dawało zawodnikom Patryka Rombla 3. pozycję w tabeli grupy B po pierwszej serii spotkań. Sobotni rywale polskich szczypiornistów, Słoweńcy, na otwarcie pokonali bez żadnych problemów 33:19 Arabię Saudyjską i byli liderem grupy.
Początek spotkania w katowickim Spodku był obiecujący. Polacy utrzymywali kontakt z rywalami i przez długi czas grali na remis. W końcowych fragmentach gra zawodników Rombla całkowicie się posypała. Dziesięć minut bez bramki i pięć goli rywali z rzędu przełożyły się na fakt, że współgospodarze czempionatu przegrywali do przerwy 11:17.
Po powrocie na parkiet obraz meczu nie uległ zmianie. Słoweńcy utrzymywali bardzo wysoki poziom gry, a Polacy sprawiali wrażenie coraz bardziej zrezygnowanych. Po 44. minutach tracili do rywali już dziesięć bramek, co zapowiadało solidną porażkę naszej reprezentacji. Na koniec meczu różnica wyniosła dziewięć trafień, a Słowenia wygrała całe spotkanie 32:23
Wcześniej w Katowicach Francuzi zmierzyli się z zamykającą tabelę "polskiej" grupy Arabię Saudyjską. Faworytami byli oczywiście Trójkolorowi, którzy od razu zaczęli pokazywać swoją wyższość. Na półmetku prowadzili 24:14 i już w tym momencie było jasne, że zakończą mecz z wysoką różnicą bramek. W drugiej połowie francuscy szczypiorniści kontynuowali świetną grę, by po końcowym gwizdku cieszyć się z pewnego zwycięstwa 41:23.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Wyniki sobotnich spotkań nie wpłynęły na układ tabeli grupy B. Słoweńcy utrzymali prowadzenie, a kolejne miejsca zajmują Francuzi, Polacy i Saudyjczycy. Wysoka porażka ze Słowenią mocno utrudniła Polakom drogę do ćwierćfinału imprezy. Do kolejnej fazy awansują bowiem po trzy drużyny z każdej grupy, które "zabiorą" ze sobą wyniki bezpośrednich spotkań. Tym samym, w wypadku zwycięstwa z Arabią Saudyjską, Polacy awansują do drugiej rundy z zerowym dorobkiem punktowym, co stawia ich na straconej pozycji w walce o ćwierćfinał.