Wrócili na MŚ po 62 latach i odnieśli historyczne zwycięstwo

Reprezentacja Holandii piłkarzy ręcznych po 62 latach wróciła na mistrzostwa świata i odniosła swoje historyczne zwycięstwo w tym turnieju. Pokonała Argentynę 29:19.

Reprezentacja Holandii ostatni raz na mistrzostwach świata grała 62 lata temu! W 1961 roku zespół ten wystąpił na mundialu rozegranym w Niemczech. Wtedy Holendrzy zajęli jedenaste miejsce, a turniej wygrała reprezentacja Rumunii. 11. pozycja nie była jednak sukcesem, bo na turnieju grało zaledwie dwanaście drużyn. Holendrzy wówczas ponieśli dwie porażki w fazie grupowej. W dodatku w meczu z Niemcami zdobyli zaledwie siedem (!) goli i przegrali aż 7:33. W drugim spotkaniu ulegli Francji 11:21.

Zobacz wideo MŚ w piłce ręcznej. Arkadiusz Moryto o decydującym momencie w przegranym meczu z Francją

Historyczna wygrana Holendrów na MŚ

Od tamtej pory Holendrzy próbowali zakwalifikować się na 23 turnieje mistrzostw świata z rzędu! Bezskutecznie. Dopiero teraz awansowali na mundial rozgrywany w Polsce oraz Szwecji. W grupie trafili na jednego z faworytów turnieju - Norwegię, Macedonię Północną oraz Argentynę. Właśnie z tym ostatnim rywalem zmierzyli się w pierwszym meczu. Holendrzy nie dali szans Argentynie i wygrali aż 29:19 (14:11). Znów liderami drużyny były dwie największe gwiazdy Argentyny, rozgrywający: Luc Steins oraz Kay Smits. Ten pierwszy w 55. minut zdobył trzy gole (100 proc. skuteczność). Miał też aż dziewięć asyst, ale również siedem strat. Natomiast Smits zdobył siedem bramek, a oddał jedenaście rzutów. Świetnie spisał się Bart Ravensbergen, bramkarz Holendrów, który bronił z aż 53. proc. skutecznością.

"Knorr może być najlepszy na świecie"

W najciekawszym meczu grupy E Niemcy zmierzyli się z reprezentacją Kataru. Po drużynie, która w 2015 roku na turnieju rozgrywanym u siebie sensacyjnie zdobyła wicemistrzostwo świata, praktycznie nie ma już śladu. Wciąż są dwie gwiazdy drużyny: rozgrywający Rafael Capote oraz kołowy Ali Youssef. Po 20. minutach wydawało się, że Niemcy całkowicie rozbiją rywali. Prowadzili bowiem już 14:8. Świetnie bronił Andreas Wolff, bramkarz Industrii Kielce, a kapitalnie rozgrywał Jurij Knorr. - Knorr jest niesamowity. Ten zawodnik może być kiedyś najlepszy na świecie - mówił Tomasz Rosiński, były reprezentant Polski. 

Potem Niemcy się zacięli i zaczęli popełniać błędy w ataku. Stracili też skuteczność. W efekcie w 52. minucie prowadzili zaledwie 26:25. Wtedy jednak Niemcy odpowiedzieli trzema golami z rzędu.

W innych piątkowych meczach USA odniosło pierwsze zwycięstwo w MŚ (po 25 porażkach z rzędu) i pokonało Maroko 28:27, a Bahrajn zremisował z Tunezją 27:27.

O godz. 20.30 cztery kolejne spotkania: Chorwacja - Egipt, Dania - Belgia, Norwegia - Macedonia Północna i Serbia - Algieria.

W sobotę rozpocznie się czwarty dzień mistrzostw świata. Tego dnia Polacy o godz. 20.30 zmierzą się w drugiej kolejce I fazy grupowej ze Słowenią. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE. W innym spotkaniu tej grupy Francja zagra z Arabią Saudyjską (godz. 18).

Pozostałe spotkania to - o godz. 18: Brazylia - Urugwaj, Czarnogóra - Iran, Portugalia - Korea Południowa, a o godz. 20.30: Hiszpania - Chile, Islandia - Węgry i Szwecja - Wyspy Zielonego Przylądka.

Więcej o: