Dobre wieści dla polskich piłkarzy ręcznych. "Podwórkowa piłka ręczna"

Bardzo dobra gra indywidualna słoweńskich rozgrywających, ale mało rzutów z drugiej linii i brak dobrej współpracy z kołem - tak wyglądał obraz Słowenii w wygranym meczu z Arabią Saudyjską 33:19 na mistrzostwach świata, które rozgrywane są w Polsce i Szwecji.

Była 27. minuta meczu Słowenia - Arabia Saudyjska, którego oglądało zaledwie niecały tysiąc widzów. Ci pierwsi prowadzili już różnicą dziesięciu goli - aż 16:6. Trudno ocenić siłę Słowenii na tym turnieju. Z prostej przyczyny - Arabia Saudyjska, która kilka dni temu w sparingu z Danią po 25. minutach miała zaledwie jednego gola, prezentowała podwórkową piłkę ręczną. To dla Polaków bardzo dobra informacja przed meczem zaplanowanym na 16 stycznia. Zawodnicy Arabii Saudyjskiej nie dość, że ustępowali Słoweńcom umiejętnościami, to jeszcze warunkami fizycznymi. W dodatku mieli problemy nawet w najprostszych elementach piłki ręcznej. Uros Zorman, trener Słoweńców mógł w obu częściach pozwolić sobie na zdjęcie niemal całej podstawowej siódemki po zaledwie piętnastu minutach. Sprawdził wszystkich swoich zawodników.

Zobacz wideo Piłka ręczna. Arkadiusz Moryto o decydującym momencie w przegranym meczu z Francją na mistrzostwach świata

Jak rośli Polacy poradzą sobie z dynamicznymi rozgrywającymi Słoweńców?

W wyjściowej siódemce Słowenii wyszli: w bramce Lesjak, na rozegraniu: Vlah, Ovnicek i Dolenec, a na skrzydłach: Janc, Kodrin, a na kole Blagotinsek. Do obrony Ovniceka zmieniał Borut Mackovsek. Można było zauważyć, że Słoweńcy w ataku starają się grać bardzo szybko i szukać wejść w strefę rywali. Podobać się mogły zwłaszcza akcje dynamicznego lewego rozgrywającego Vlaha, który do przerwy trafił pięć razy oraz środkowego rozgrywającego Roka Ovniceka.

Tutaj pojawia się pytanie, jak przeciwko świetnie grającym indywidualnie grającym Słoweńcom, będą wyglądać polscy, rośli obrońcy: bracia Tomasz i Maciej Gębalowie, Bartłomiej Bis, czy Piotr Chrapkowski. Wszyscy lepiej grają blokiem niż przeciwko szybkim, zwinnym rozgrywającym. Słoweńcy w ataku rzadko szukają rzutów z drugiej linii lub podań do kołowych: Blagotinseka, Żabicia i Horzena. Najlepiej świadczą o tym statystyki obrotowych: Blagotinsek skuteczność 0/1, a Żabić tylko wywalczył jeden rzut karny.

Francuzi w meczu z Polską grali w ataku nieco inaczej niż Słoweńcy. Mistrzowie olimpijscy zdecydowanie częściej szukali kołowych i rzutu z drugiej linii.

Wracając do Słoweńców. Dobrze wyglądała ich defensywa. Widząc problemy rywali na rozegraniu bardzo często starali się grać podwyższoną obroną 4-2. Na dwójkach do bocznych rozgrywających wychodzili: Jura Dolenec i Kodrin. Można pewnie też się spodziewać, że będą też próbować tego rozwiązaniu w meczu z Polską, by utrudnić grę Michałowi Daszkowi oraz Szymonowi Sićko. Z drugiej strony wtedy zrobi się na parkiecie więcej miejsca i świetną, dynamiczną grę indywidualną, będą mogli wykorzystać środkowi rozgrywający: Piotr Jędraszczyk oraz Michał Olejniczak.

Uros Zorman mimo wysokiego prowadzenia nie był zadowolony z postawy swojej drużyny. W końcówce pierwszej połowy po błędzie swojego zespołu tylko bezradnie rozłożył ręce. Po ostatniej akcji tej części, gdy Lesjak obronił rzut karny, a cała ławka rezerwowych eksplodowała, krzyknął coś w kierunku swoich podopiecznych, tak jakby chciał im powiedzieć: z czego się cieszycie.

Na pewno nie mógł być zadowolony z postawy Nejca Cehte, leworęcznego zmiennika Jure Doleneca. 30-letni rozgrywający miał w 30 minut gry fatalny zapis - niecelny rzut, trzy straty, asystę i dwuminutową karę. Jeśli pojawi się na parkiecie w meczu z Polską, wydaje się, że będzie można wykorzystać jego słabszą dyspozycję.

Mecz Polska - Słowenia odbędzie się w sobotę o godz. 20.30. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.

Słowenia - Arabia Saudyjska 33:19 (16:8)

Słowenia: Lesjak - Janc 6, Ovnicek 5, Vlah 4, Kodrin 4, Dolenec 4, Novak 3, Jovicić 3, Makuc 2, Kavcić 2, Żabić, Cehte, Blagotinsek, Mackovsek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.