Na trybunach 11 tysięcy żywiołowych kibiców, a na boisku wielcy mistrzowie Francuzi i Polacy, którzy nie zamierzali im ustępować. W środę w katowickim Spodku zobaczyliśmy świetny mecz otwarcia MŚ 2023, które organizują Polska i Szwecja.
Szkoda, że na start turnieju nie sprawiliśmy niespodzianki. Czego zabrakło? - Traktowaliśmy ten mecz jako mecz ogromnej szansy. Wychodziliśmy na mistrzów olimpijskich, każdy kibic, nawet taki oglądający piłkę ręczną tylko weekendowo, dokładnie wiedział, że faworyt jest jeden, musi być jeden, że Francja musi wygrać. Mimo to wyszliśmy z chęcią zwycięstwa. Nikt nam tego nie może odmówić. Walczyliśmy, wypełniliśmy nasz plan w 90 procentach, ale grając przeciw mistrzom olimpijskim żeby wygrać, trzeba wypełnić plan w 100 procentach, a co najmniej w 99 - analizuje trener Rombel.
- Naszym celem było, żeby ten mecz sprowadzić poniżej 30 bramek, bo grając bardzo szybko, biegając w tempie Francuzów, zagralibyśmy mecz być może ładny dla kibiców, ale dla nas na pewno byłby to mecz przegrany. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której oni czuli się niekomfortowo, grali na niskim wyniku, a wszystkie ich mecze kończą się powyżej 30, a czasem nawet 35 bramek. Zabrakło nam troszkę spokoju i konsekwencji w grze w przewadze do tego, żeby ich przełamać, wyjść na prowadzenie i finalnie wygrać. Ale i tak jestem dumny z moich zawodników - mówi nasz selekcjoner.
Po porażce z Francją Rombel jest dobrej myśli przed następnymi meczami. W sobotę 14 stycznia zagramy ze Słowenią, a w poniedziałek 16 stycznia zmierzymy się z Arabią Saudyjską. Awans do drugiej fazy MŚ uzyskają trzy najlepsze zespoły z grupy. Ale ważne jest, by zdobywać punkty w starciach z tymi rywalami, którzy też awansują. Mecz ze Słowenią będzie więc dla nas kluczowy.
- Na pewno jesteśmy w stanie wygrywać z najlepszymi zespołami. Mamy nadzieję i zamiar udowodnić to już w kolejnym spotkaniu - mówi Rombel. - My naprawdę byliśmy super nastawieni, od początku przygotowań wierzyliśmy, że będziemy w stanie wygrać z Francją. Jak się okazało, zabrakło nam niewiele. Ja wiem, że tej determinacji w kolejnych spotkaniach będzie tyle samo, a może nawet jeszcze więcej - dodaje trener.
Nasza kadra ma nadzieję, że podczas meczu ze Słowenią w Spodku atmosfera będzie tak kapitalna, jak była podczas spotkania z Francją. Na to się zanosi, kibice już wykupili wszystkie bilety.
- Ja się bardzo cieszę. Zrobiliśmy to, o czym rozmawialiśmy. Poświęciliśmy na to dużo czasu. Konkretnie na powiedzenie sobie, że my potrzebujemy porwać tę publiczność. Wiedzieliśmy, że jeśli to zrobimy, to ona nas poniesie. I poniosła. A na koniec jeszcze nas doceniła, za co jestem bardzo wdzięczny. Wiem, że kibicom trudno się klaszcze po przegranym meczu, a to miało miejsce. Mogę tylko jeszcze raz bardzo gorąco podziękować i poprosić, żeby w kolejnym meczu wyglądało to tak samo. Obiecuję, że my wyjdziemy z taką samą determinacją - kończy Rombel.