Szczypiorniści Orlen Wisły Płock w dotychczasowych spotkaniach Ligi Mistrzów odnieśli tylko dwa zwycięstwa. Dodatkowo jedno spotkanie kończyli remisem, a aż pięć razy musieli uznać wyższość rywala. Jedną z porażek ponieśli 3 listopada, przegrywając 26:30 z Telekomem Veszprem. W czwartkowym meczu 9. kolejki płocczanie mieli okazje zrewanżować się rywalom z Węgier i przerwać passę pięciu kolejnych spotkań bez zwycięstwa.
Zawodnicy Telekomu od początku pokazywali, że są znacznie mocniejszą drużyną. Szybko objęli prowadzenie, a seria pięciu bramek z rzędu pozwoliła im odskoczyć na 12:4. Drużyna z Płocka nie potrafiła postawić się rywalom we własnej hali, a prowadzący utrzymywali bardzo korzystny dla siebie wynik. Pierwsza połowa zakończyła się ośmiobramkowym prowadzeniem wicemistrzów Węgier i wynikiem 17:9.
Po powrocie na parkiet prowadzący zwiększyli swoją przewagę do dziesięciu bramek (19:9). Niemoc gospodarzy trwała, a rywale grali coraz pewniej i utrzymywali korzystny wynik. Na nic zdał się zryw wicemistrzów Polski, który przełożył się na serię czterech goli z rzędu i zniwelowanie strat (23:17). Szczypiorniści z Węgier od razu wrócili na ośmiobramkowe prowadzenie, by w ostatnich minutach jeszcze bardziej odskoczyć Wiśle. Ostatecznie rywale wygrali 32:22, odnosząc siódme zwycięstwo w rozgrywkach.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był Petar Nenadić, który zapisał na koncie zwycięzców aż 9 bramek. W barwach Wisły najlepszy mecz zagrał z kolei Sergiej Kosorotow, strzelając 7 goli.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Porażka z Telekomem była już szóstym przegranym meczem Wisły w tegorocznej Lidze Mistrzów. To przekłada się na odległe, siódme miejsce w tabeli grupy A z dorobkiem 5 punktów. Prowadzi francuskie PSG (16 pkt), przed Telekomem (15 pkt) i SC Magdeburgiem (12 pkt). Wicemistrzowie Polski w kolejnym meczu zmierzą się 15 grudnia z PPD Zagrzeb. Pierwszy mecz obu drużyn zakończył się remisem 26:26.