Bardzo ważne zwycięstwo Łomży Kielce na trudnym terenie. Fatalna kontuzja

Łomża Industria Kielce pokonała węgierski Pick Szeged na wyjeździe 31:28 w meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Mistrz Polski od początku prowadził i kontrolował sytuację przez większość meczu.

Łomża Industria Kielce podchodziła do starcia z Pick Szeged jako faworyt. Mistrz Polski nie przegrał z Węgrami od siedmiu lat. Szeged jest u siebie niewygodnym rywalem, ale przez większość czasu kielczanie mieli kontrolę nad meczem. Były newralgiczne momenty, które udało się jednak wytrzymać.

Zobacz wideo Dziennikarze z Maroka oszaleli ze szczęścia po wygranej nad Hiszpanią

W miarę spokojne Kielce

Od początku kielczanie starali się budować przewagę. Zmuszali węgierski zespół do prostych strat, po których można było szybko skontrować. Dobrze w bramce grał Andreas Wolff. Szybko wyszli na prowadzenie 6:2 i przez długi czas utrzymywali bezpieczną przewagę.

Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy, przy stanie 13:8 dla Łomży Industrii, poważnej kontuzji nabawił się Haukur Thrastarson. Islandczyk źle wylądował po skoku z piłką, po czym wykręciło mu się kolano. Szczypiorniści na parkiecie i ławkach rezerwowych, łącznie z trenerami, złapali się za glowy.

Przerwa spowodowana interwencją lekarzy wybiła kielczan z rytmu. Szeged szybko odrobił pięć bramek. Jednak końcówka pierwszej części należała do mistrza Polski. Schodzili do szatni przy prowadzeniu 16:13. Z bardzo dobrej strony pokazał się Arkadiusz Moryto, który tylko w pierwszej połowie zdobył pięć bramek. Każdy jego rzut kończył się golem.

Utrzymać przewagę

Łomża Industria Kielce musiała w drugiej połowie kontrolować wydarzenia boiskowe i pilnować w miarę bezpiecznej przewagi. Kielczanie starali się grać punkt za punkt. Czasami popełniali błędy z przodu, tracili piłkę w łatwy sposób, ale od razu poprawiali się w obronie. Szeged nie mógł zareagować przy tak natychmiastowych rehabilitacjach polskiego zespołu. Gospodarze próbowali wyprowadzać Polaków z równowagi, ale nie dali się złamać.

W ostatnich kilkunastu minutach kielczanie zaczęli grać niekonwencjonalnie, ale to się opłaciło, bo odjechali rywalom. Kilka zaskakujących piłek posyłał Aleks Dujszebajew, a jego bardzo dobre podania na gole zamieniali m.in. Dylan Nahi i Nicolas Tournat. Obaj zdobyli w całym meczu ładnie dziesięć bramek.

W końcówce pozostało grać pewnie i utrzymywać prowadzenie czterema, a nawet pięcioma bramkami. Szeged nie był w stanie się zbliżyć. Dopiero w ostatnich dwóch minutach Węgrzy mieli zryw, po którym nieco zmniejszyli rozmiary porażki.

Ostatecznie kielczanie wygrali 31:28. Bohaterem meczu był Moryto, który na osiem rzutów miał osiem bramek. Stuprocentowa skuteczność Polaka robi wrażenie. To siódmy kolejny mecz wygrany przez Łomżę Industrię w tej edycji Ligi Mistrzów. Wciąż walczy z Barceloną o zwycięstwo w grupie.

Więcej o: